"Biało-Czerwone" przed tygodniem grały w amerykańskim Lincolnie, gdzie przegrały z gospodyniami 1:3 oraz Turczynkami 0:3, a wygrały z Włoszkami. W drugim turnieju w Makau rywalkami podopiecznych Jacka Nawrockiego będą kolejno reprezentacje Chin, Serbii i Tajlandii. Dwa ostatnie zespoły zmierzyły się ze sobą na inaugurację zawodów w Makau.Zdecydowanymi faworytkami były podopieczne Zorana Terzicia. Pierwszy set toczył się pod dyktando mistrzyń Europy. Serbki miały wyraźną przewagę w ataku, a w końcówce dołożyły kilka ważnych punktów blokiem. Siatkarki z Bałkanów oddały rywalkom 18 punktów.Tajki nie przejęły się tym i w drugiej odsłonie to one przez długi czas miały inicjatywę. Na drugiej przerwie technicznej prowadziły już 16:9. Faworytki zabrały się do pracy w decydujących fragmentach. Do remisu 22:22 doprowadziła Tijana Boszković. Setbola (24:23) Serbki miały po skończonej kontrze przez zawodniczkę Developresu SkyRes Rzeszów Jelenę Blagojević. Ostatni punkt w tej odsłonie wicemistrzynie olimpijskie zdobyły blokiem.Serbki chciały wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Przebieg drugiego seta wcale nie zmienił tego podejścia. Siatkarki Terzicia zostały za to skarcone w trzeciej odsłonie, w którym Tajki również wysoko prowadziły, ale tym razem nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa. Zimny prysznic podziałał mobilizująco na mistrzynie Europy, a Tajki złapały wiatr w żagle. W związku z tym kibice byli świadkami ciekawego widowiska w czwartym secie. Kiedy Boszković została zatrzymana w efektowny sposób, Tajki miały tylko punkt straty do rywalek (17:18). Końcówka należała jednak do faworytek. Ostatni punkt w tym spotkaniu był dziełem BoszkovićOprócz Blagojević, w składzie Serbii wystąpiła także rozgrywająca Chemika Police Sladjana Mirković. Serbia - Tajlandia 3:1 (25:18, 25:23, 19:25, 25:19) RK