"Bardzo cieszymy się, że będziemy mogli wspólnie z miastem Gliwice świętować ten dzień. To dla nas wielkie wydarzenie i możliwość promocji kędzierzyńskiej siatkówki, nie tylko w regionie. Liczymy na to, że kibice, którzy przyjdą na to spotkanie, zostaną z nami na dłużej" - powiedział prezes klubu Sebastian Świderski. Nie przesądził, czy styczniowy mecz będzie jednym rozegranym przez zespół w nowej gliwickiej hali. ZAKSA zaczęła fazę grupową od pokonania u siebie czeskiego VK CEZ Karlovarsko 3:0. W grupie B gra też drugi włoski zespół Azimut Modena. W mniejszej hali Areny Gliwice grają w tym sezonie koszykarze miejscowego GTK i futsaliści Piasta. "Liga Mistrzów zagości u nas po raz pierwszy, mam nadzieję, że nie ostatni. Chcemy się spokojnie przygotować do pierwszego wydarzenia, przekonać do niego kibiców. Jesteśmy przygotowani na komplet (13.400), mamy kilka wariantów aranżacji mniejszej widowni" - wyjaśnił wiceprezes operatora Areny Paweł Chomentowski. Świderski przyznał, że już rok wcześniej wraz z trenerem Andreą Gardinim byli na trwającej jeszcze budowie hali i myśleli o rozegraniu w niej meczu. "Oczywiści to duże wyzwanie. Chcemy, aby na trybunach zasiadło jak najwięcej ludzi. Stąd decyzja o wyborze spotkania z rywalem ze światowej czołówki, mającym w składzie wybitnych zawodników" - dodał prezes. Zadeklarował, że dla kibiców z Kędzierzyna-Koźla zostanie zorganizowany transport do Gliwic. Podkreślił niewielką odległość dzielącą oba miasta. W szeregach Lube są takie gwiazdy jak Kubańczycy Yoandry Leal i Simon Robertlandy, Brazylijczyk Bruno Rezende, Bułgar Cwetan Sokołow, pochodzący z Kuby reprezentant Włoch Osmany Juantorena oraz Serb Dragan Stankovic. "Zapraszam kibiców nie tylko z regionu, ale całej Polski, bo warto zobaczyć ten obiekt i widowisko na bardzo wysokim poziomie" - zachęcał Świderski. Zauważył, że taka promocja klubu stwarza mu też szansę pozyskania nowych sponsorów. "Wielkie widowiska wymagają wielkich aktorów, którzy są sowicie wynagradzani. Dlatego potrzebni są nowi sponsorzy, kibice. Każdy sprzedany bilet to też forma sponsoringu. Przecieramy szlak, wierzę, że to będzie wielkie widowisko od strony sportowej i nie tylko" - podsumował. Trener Gardini komplementował gliwicką Arenę. "To jedna z największych i najpiękniejszych hal, jakie widziałem w Europie. Zagranie tu będzie zaszczytem. Mam nadzieję, że widownia się wypełni, choć zdaję sobie sprawę z tego, iż to nie będzie łatwe" - powiedział włoski szkoleniowiec.