Jak poinformował, dzięki pomocy jednego ze sponsorów nie było większych kłopotów ze zorganizowaniem transportu. Pierwszym etapem czwartkowej podróży był stosunkowo krótki przejazd autorem do Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice, a następnie czarterowy przelot do Włoch. - Jedziemy z nadzieją na zwycięstwo. Czujemy sportową złość po przegranym finale mistrzostw Polski. Zawodnicy wiedzą doskonale, że przed nimi życiowa szansa, aby zapisać się nie tylko w historii naszego miasta czy Polski, ale też światowej siatkówki jako zwycięzcy Ligi Mistrzów - powiedział Świderski. W międzynarodowych rozgrywkach zespół z Kędzierzyna-Koźla gra jako Grupa Azoty, bez skrótu ZAKSA. Wynika to z przepisów CEV dotyczącego ilości znaków w nazwie drużyny. Zespół w finale play-off polskiej ekstraklasy przegrał 0-2 z Jastrzębskim Węglem i musiał zadowolić się wicemistrzostwem. Drugie ze wspomnianym pojedynków odbyło się 18 kwietnia. Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM Sprawdź teraz! - Potem trzeba było zawodników "zresetować", doprowadzić do odpowiedniego podejścia mentalnego do rywalizacji. Wiadomo, że po sezonie w Polsce, takiej dominacji, sukcesach w Lidze Mistrzów, to zakończony takim wynikiem finał play off oznacza przegrany sezon. Jednak siatkarze z perspektywy czasu powinni zrozumieć, że żadna polska drużyna nie była w jednym sezonie w czterech finałach, z czego z dwóch już wyszliśmy zwycięsko - uważa prezes klubu z Kędzierzyn-Koźla. Jak przypomniał ekipa z woj. opolskiego zdobyła Superpuchar mistrzów Polski, Puchar Polski, srebrny medal mistrzostw Polski i nadal stoi przed szansą wygrania Ligi Mistrzów. Dodał, że czas między zakończeniem finału play-off a wyprawą do Włoch trzeba było też poświęcić na odpoczynek zawodników i powrót do normalnych treningów. Świderski poinformował, że na mecz pojechał optymalny skład, 15 siatkarzy. Mecz Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Itas Trentino ma się rozpocząć w Weronie w sobotę o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport. Autor: Rafał Czerkawski