Marek Magiera: Łukasz, żartujemy sobie teraz, bo mamy znakomite nastroje. Ale po godzinie meczu nikomu do śmiechu nie było. Łukasz Kaczmarek: - Na pewno nikomu do śmiechu nie było. Drużyna z Kazania w pierwszych dwóch setach grała świetną siatkówkę. Zagrywka, przyjęcie - wszystko przyjmowali w punkt. A jak mają przyjęcie w punkt, trudno jest cokolwiek zrobić. Cieszymy się, że udało nam się odwrócić losy spotkania. Po raz kolejny udowodniliśmy, że ZAKSA gra do końca i wywozimy wygraną z Kazania. W zeszłym roku i w tym roku słowo, które się powtarza w odniesieniu do waszej gry - cierpliwość. - Dokładnie - cierpliwość. Choć wiadomo, że trudno grać cierpliwie z taką drużyną. To jest jedyny argument, żeby z nim grać - cierpliwie. Siłowo wiadomo, że nie mamy szans. Cierpliwość, mądra gra - to jest to, czym się charakteryzujemy. I to dało klucz do wygranej. Rewanż - już o nim myślicie czy najpierw liga? - Najpierw liga. Chcielibyśmy myśleć o rewanżu, bo jesteśmy nakręceni tym pierwszym krokiem w stronę finału, ale teraz trzeba zejść na ziemię. W niedziele czeka nasz trudny mecz z drużyną z Suwałk. Czytaj również na polsatsport.pl BS