W Moskwie miejscowe Dynamo gładko odprawiło Arkas i znów liczy się w walce o awans z grupy E do fazy pucharowej. Rosjan do triumfu poprowadził Romanas Skuliawiczius i stary znajomy z PlusLigi, Dick Kooy. Dynamo ma pierwsze punkty i będzie ścigać w tabeli Sir Sicoma Colussi Perugia, czyli ekipę Wilfredo Leona. Dynamo Moskwa - Arkas Izmir 3:0 (25:23, 25:20, 25:15) W Ljubljanie wygrał inny rosyjski zespół, Zenit Sankt Petersburg. Przyjezdni gładko prowadzili 2:0 i zmierzali po trzy punkty, ale ACH Volley poderwał do walki Petar Dirlić i Rosjanie znaleźli się pod kreską. Gospodarze wygrali dwa kolejne sety do 19 i 21, wyrównali stan spotkania, by stoczyć w tie-breaku zażarty bój z Zenitem o zwycięstwo. Przyjezdni mieli w składzie Oreola Camejo, a ten poprowadził ich wespół z Gyorgy Grozerem do triumfu 16:14 w secie piątym i w efekcie w całym meczu. ACH Volley Lujbljana - Zenit Sankt Petersburg 2:3 (19:25, 21:25, 25:19, 25:21, 14:16) Halkbank Ankara nie jest już tak mocnym zespołem, jak przed laty. We wtorek turecka ekipa odbiła się od United Volleys we Frankfurcie jak od ściany. Niemcy odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w historii występów w LM, a bohaterem spotkania został Moritz Karlitzek. Wespół z kolegami z UV udało mu się zawstydzić drużynę Alena Sketa, Michele Baranowicza oraz Drażena Luburicia. United Volleys Frankfurt - Halkbank Ankara 3:0 (25:18, 25:19, 25:23) Siatkarze Vitala Heynena gościli tymczasem we Francji, gdzie zaciekły opór postawiła im ekipa Chaumont. Matej Patak i spółka zdominowali grę w ofensywie, korzystali z błędów niemieckiej drużyny i pewnie odprawili VfB w trzech setach. Podopieczni Heynena tym razem nie mieli nic do powiedzenia, zaznali pierwszej porażki w tegorocznej LM i musieli na czele grupy C ustąpić miejsca Zenitowi Sankt Petersburg. Z Rosjanami Niemcy zmierzą się w kolejnej serii gier. Chaumont VB - VfB Friedrichshafen 3:0 (25:15, 25:23, 25:18)