We wcześniejszym, środowym spotkaniu ekipa PGE Skry Bełchatów pokonała belgijski zespół Lindemans Aalst 3:0 (25:16, 25:17, 25:16). Turniej potrwa do czwartku. We wtorek, w pierwszym meczach turniejowych obie ekipy pokonały swoich rywali - turecka 3:2 Lindemans Aalst, zaś z województwa opolskiego 3:0 Skrę. Długo Fenerbahce dotrzymywało kroku kędzierzynianom w inauguracyjnej odsłonie. Jednak w końcówce, m. in. dzięki świetnym atakom Łukasza Kaczmarka, Grupa Azoty "odskoczyła" na cztery punkty (22:18). Przy wyniku 24:21 skutecznie uderzył piłkę ze środka Kamil Semeniuk. Drugi set rozpoczął się bardzo nerwowo. Turcy długo nie chcieli się pogodzić, że przy autowym ataku jednego z nich nie było błędu kędzierzynian. Nie wierzyli w wynik weryfikacji wideo. Wskazywali na telebim znajdujący się w hali, gdzie była pokazywana ta sytuacja. Dopiero po dłuższej chwili, po tym jak Salvador Hidalgo Oliva otrzymał żółtą kartkę, pogodzili się z decyzją rozjemców. Tym razem dość szybko zespół z woj. opolskiego zaczął pokazywać, jak dobrze potrafi grać w obronie (m.in. blokiem), dalej świetnie atakował. W efekcie prowadził 17:9. Gdy trener tej drużyny Nikola Grbic dał odpocząć Kaczmarkowi i Benjaminowi Toniuttiemu przewaga stopniała do trzech punktów, 22:19. Gdy jednak wspomniana dwójka powróciła na plac gry, szybko Grupa Azoty zapewniła sobie zwycięstwo w tej odsłonie. Drużyna ze Stambułu nie potrafiła przedłużyć meczu ponad trzy sety. W ostatnim z nich przegrywała 1:8, 2:11, 4:14, 5:16, 8:20, 9:22. Przy wyniku 13:24 asem serwisowym popisał się Krzysztof Rejno. W meczu nie zagrał podstawowy gracz Grupy Azoty Dawid Smith. Jak wyjaśnił jego kolega klubowy Jakub Kochanowski Amerykanin nie ma jakiegoś poważnego urazu. Jednak Grbic postanowił dać mu odpocząć w środę. - Zagraliśmy bardzo dobrą siatkówkę i nie pozwoliliśmy rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. W pierwszym secie (najbardziej zaciętym - PAP) też mieliśmy przewagę. Co prawda zaczął nas doganiać, ale uciekliśmy mu w końcówce. To był po prostu efekt chwili rozkojarzenia. Najważniejsze, że wygraliśmy tego seta, potem cały mecz. Wszystko więc mieliśmy pod kontrolą - powiedział Kochanowski. Jego zdaniem, jeśli w czwartek on i koledzy z zespołu zagrają na swoim normalnym poziomie, to nie będzie żadnym problemem odniesienie trzeciego zwycięstwa w turnieju. W czwartek Skra o godz. 18.00 zmierzy się z Fenerbahce HDI, zaś o 20.30 Grupa Azoty z Lindemans. Fenerbahce HDI Stambuł - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (21:25, 20:25, 13:25) Fenerbahce: Nicholas Hoag, Emre Batur, Metin Toy, Salvador Hidalgo Oliva, Graham Vigrass, Ulas Kijak - Ahmet Karatas (libero) - Arinze Kelvin Nwachukwu, Hasan Yesilbudak (libero), Izzet Unver, Halil Ibrahim Kurt, Hasan Sikar. Grupa Azoty: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Krzysztof Rejno, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Rafał Prokopczuk, Adrian Staszewski, Mateusz Zawalski, Korneliusz Banach (libero). autor: Rafał Czerkawski rcz/ sab/ Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!