Jastrzębianie w lidze są na trzeciej pozycji, a w ostatnich tygodniach ich gra nie przekonywała. W starciu z Resovią pokazali jednak sporo dobrej siatkówki, efektownych ataków i szczelnych bloków. Po raz czwarty z rzędu zagrają w finale TAURON Pucharu Polski. Poprzednie trzy przegrali, za każdym razem z ZAKS-ą. W Krakowie będą mieć okazję do rewanżu. Początek spotkania stał pod znakiem świetnych zagrywek zawodników Resovii. Najpierw rywali nękał w ten sposób Jakub Kochanowski, potem punkt serwisem dołożył Maciej Muzaj i ich drużyna prowadziła 7:3. Ta przewaga nie utrzymała się jednak długo. Rywale zablokowali atak Toreya Defalco, kontratak wykończył Stephen Boyer i Resovia przegrywała 10:12. Różnica na korzyść wicemistrzów Polski szybko rosła. Pomogły zagrywki Benjamina Toniuttiego, pomogły aż cztery punktowe bloki. Obrazu gry nie zmienili zawodnicy, których z rezerwy wprowadził trener Resovii Giampaolo Medei. Jastrzębianie wygrali 25:17. Asseco Resovia nie wytrzymała w końcówce. Stephen Boyer najskuteczniejszy Jastrzębski Węgiel i Resovia przed rokiem również zmierzyli się w półfinale TAURON Pucharu Polski. Wtedy faworytem byli jastrzębianie, ale do finału awansowali dopiero po meczu pełnym emocji i tie-breaku. Tym razem to zespół z Podkarpacia przystąpił jako lider tabeli PlusLigi. Drugiego seta zaczął od trzypunktowego prowadzenia, ale znów szybko je stracił i Medei poprosił o przerwę. Jastrzębianie zaczęli uciekać drużynie prowadzonej przez Włocha, kiedy w polu zagrywki pojawił się Jurij Gladyr. Znów pomógł blok, już czwarty przy ataku Toreya Defalco. Resovia przegrywała czterema punktami. Wicemistrzowie Polski imponowali interwencjami w obronie, efektownie akcje kończył Tomasz Fornal. Rzeszowianie jeszcze się zerwali, punkty blokiem zdobyli obaj rzeszowscy środkowi i drużyny dzieliły tylko dwa punkty. Rywale okazali się jednak za mocni w końcówce. Sześć punktów zdobył Boyer, jego zespół wygrał 25:19. "Hura" dla Piotra Żyły, finał dla Jastrzębskiego Węgla Trzecia partia to kilka wyrównanych minut, a potem rosnąca przewaga Jastrzębskiego Węgla. Kochanowski nie skończył ataku, dwa punkty blokiem zdobył Fornal. Jastrzębianie mieli cztery punkty przewagi. Oprócz siatkarzy brawa na początku partii zebrał Piotr Żyła. Gdy stało się jasne, że polski skoczek narciarski sięgnął po złoto mistrzostw świata, zachęceni przez spiker kibice krzyknęli "Hip! Hip! Hura!". Ten okrzyk nie dodał skrzydeł Resovii. Medei znów szukał wsparcia na ławce, ale Gladyr ponownie potężnie serwował. Końcówka spotkania to już popis wicemistrzów Polski. Zwyciężyli 25:17. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Fornal. W pierwszym półfinale równie efektownie wygrała ZAKSA. Kędzierzynianie pokonali w trzech setach Aluron CMC Wartę Zawiercie. Niedzielny finał ZAKSA - Jastrzębski Węgiel rozpocznie się o godz. 14.45.