Martyna Grajber-Nowakowska śmiało mogła liczyć na to, że po zakończeniu sezonu ligowego nie uda się na dłuższe wakacje, tylko zamiast tego założy koszulkę w narodowych barwach. Doświadczona zawodniczka po sporych zmianach w Lotto Chemiku Police stała się jedną z liderek zespołu i w wielu spotkaniach imponowała dobrą grą. Sportsmenka uplasowała się choćby w czołowej piątce atakujących Tauron Ligi. Stefano Lavarini nie wysłał jednak 30-latce zaproszenia na zgrupowanie. Siatkarka do dziś nie może pogodzić się z decyzją. Zaledwie kilka dni temu na łamach "sport.tvp.pl" publicznie wyraziła swoje niezadowolenie. "Umówmy się jednak, jeżeli jesteś drugą punktującą przyjmującą w Tauron Lidze i nie ma twojego nazwiska na liście kadrowej, to jest trochę dziwna sytuacja, a tak właśnie wyglądał ranking ligowy po moim ostatnim meczu" - przyznała między innymi. "Myślę, że inna zawodniczka grająca podobny sezon do mnie znalazłaby się w kadrze, ale ja nie" - dodała później, ujawniając przy okazji, iż nie miała okazji na rozmowę ze Stefano Lavarinim. Jej wywiad wywołał spore poruszenie. Efekt? 30-latka w niedzielę pojawiła się w studiu publicznego nadawcy. Podczas programu "Sportowy TOP" znów poruszono temat powołań na nadchodzący sezon reprezentacyjny. Rozdarte serce polskiego siatkarza. Wzruszające wyznanie po klęsce w Lidze Mistrzów Grajber-Nowakowska znów nie wytrzymała. Czy Lavarini będzie musiał się tłumaczyć? Siatkarka nie wycofała się ze swoich słów i do teraz nie może pojąć braku nazwiska Grajber-Nowakowska na słynnej liście. "Stefan chciałby wiedzieć, jak mówi klasyk. Powiedziałam, że jeżeli grasz dobry sezon, jesteś w dobrej dyspozycji, masz chęć i doświadczenie, to ja spełniłam wszystkie warunki oprócz braku zaufania ze strony trenera. Moje wypowiedzi nie są wywołaniem do odpowiedzi. Chciałam bardziej odpowiedzieć na zapytania, które ciągle dostaję od kibiców i dziennikarzy" - stwierdziła niepocieszona. To znowu się wydarzyło. Kontrowersje po półfinale siatkarzy. "Złe decyzje" Kto wie, być może wreszcie odpowie jej Stefano Lavarini. Na razie Włoch nie zabrał głosu w sprawie i nie wiadomo czy kiedykolwiek to zrobi.