Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lavarini może mieć problem z Magdaleną Stysiak. Polska siatkarka podjęła ryzyko

Magdalena Stysiak w tym tygodniu skompletowała potrójną koronę tureckich siatkarskich trofeów. Ale ten sezon wcale nie zapowiada się dla niej różowo. Problem Polki ma imię i nazwisko: to Melissa Vargas, która jest pierwszym wyborem w ataku Fenerbahce Stambuł. To oznacza mniej, a może i znacznie mniej gry dla Stysiak. - Przechodząc do klubu marzeń, a tak niewątpliwie trzeba traktować Fenerbahce, nie zawsze myśli się o tym, jak to będzie wyglądało w kolejnym sezonie - komentuje Joanna Kaczor-Bednarska, była atakująca polskiej kadry.

Magdalena Stysiak to podpora siatkarskiej reprezentacji Polski
Magdalena Stysiak to podpora siatkarskiej reprezentacji Polski/volleyballworld.com/materiał zewnętrzny

Fenerbahce Stambuł zdobyło swój pierwszy w tym sezonie tytuł w środę. Drużyna Magdaleny Stysiak w meczu o Superpuchar Turcji pokonała 3:1 Eczacibasi Stambuł. Dzięki temu polska atakująca w zaledwie kilka miesięcy skompletowała wszystkie najważniejsze tureckie trofea, poprzedni sezon - pierwszy w Fenerbahce - zakończyła bowiem z Pucharem Turcji i mistrzostwem kraju.

Problem w tym, że w meczach decydujących o trofeach nie odegrała znaczącej roli. W finale krajowego pucharu zdobyła trzy punkty jako rezerwowa. W meczu decydującym o mistrzostwie wchodziła na krótkie zmiany. W Superpucharze również zanotowała tylko krótki epizod na boisku w jednym z setów.

Podstawową atakującą Fenerbahce została bowiem Melissa Vargas. W poprzednim sezonie Stysiak i tak grała jednak dużo, bo Kubanka reprezentująca Turcję dołączyła do zespołu ze Stambułu dopiero na finiszu sezonu, po zakończeniu rozgrywek w Chinach, gdzie wcześniej występowała. Tyle że przed tym sezonem 25-letnia Vargas zdecydowała, że tym razem spędzi w lidze tureckiej cały rok.

Przechodząc do klubu marzeń, a tak niewątpliwie trzeba traktować Fenerbahce, nie zawsze myśli się o tym, jak to będzie wyglądało w kolejnym sezonie. Myśli się zaś o tym, aby zostać w nim jak najdłużej. Wówczas Magda wiedziała, że będzie tam trener Stefano Lavarini. Teraz ma innego trenera

~ charakteryzuje sytuację Joanna Kaczor-Bednarska, była reprezentantka Polski, dziś ekspertka Polsatu Sport.

Magdalena Stysiak myślała o zmianie klubu. Została i jest rezerwową

Stefano Lavarini stracił pracę w Stambule, choć zdobył z klubem dwa trofea. Kluczowa była jednak porażka w półfinale Ligi Mistrzyń - Turcja organizowała finał i Fenerbahce liczyło na triumf przed swoimi kibicami. Selekcjonera reprezentacji Polski zastąpił jego rodak Marco Fenoglio.

Vargas jest największą gwiazdą reprezentacji Turcji, którą tamtejsi kibice, często fanatyczni, uwielbiają. Trudno przypuszczać, by Fenoglio posadził ją na ławce.

Wiadomość o pozostaniu Vargas w Stambule gruchnęła jednak niedługo po zakończeniu ostatniego sezonu. Stysiak miała więc świadomość, że może stać się rezerwową - tak było w końcu po przyjściu do klubu reprezentantki Turcji. I jak słyszymy, jej otoczenie podjęło próbę poszukiwania nowego pracodawcy. W przestrzeni medialnej pojawiły się kluby z Turcji i Włoch zainteresowane usługami Polki. Ostatecznie jednak do rozwiązania kontraktu nie doszło, a Stysiak podjęła ryzyko i pozostała w klubie.

Uważam, że to był jeden z najlepszych sezonów w moim życiu. Bardzo dobrze się czułam fizycznie i psychicznie. W grze też było bardzo fajnie - do stycznia. Później, wiadomo, wróciła Melissa Vargas i to ona zaczęła grać - podsumowywała sezon w rozmowie z Interią.

I podkreślała, że świetnie czuje się w Stambule. Tyle że w tym sezonie będzie musiała się w nim odnaleźć w nowej roli. To paradoks: jedna z najlepszych atakujących świata - Stysiak co roku potwierdza tę opinię w reprezentacji Polski - w klubie będzie rezerwową bez wielkich widoków na regularną grę.

Być może szansą dla Polki mogłoby być przejście na pozycję przyjmującej. Stysiak ma na niej doświadczenie, była tak próbowana przed laty w kadrze i w lidze włoskiej. Tyle że na przyjęciu Fenerbahce także ma gwiazdy, m.in. Brazylijkę Anę Cristinę i Turczynkę Melihę Diken.

- Sama kiedyś byłam przestawiana z pozycji na pozycję. Nie jest to łatwa sytuacja. Natomiast wiem, że Magda jest siatkarką, która za wszelką cenę będzie chciała być na boisku. I jeżeli ktoś jej powie, że ma zmienić pozycję, to pewnie tak zrobi - ocenia Kaczor-Bednarska, gdy pytamy ją o taką ewentualność. - Czy jest to optymalne rozwiązanie dla niej? Wydaje mi się, że nie, Magda powinna się skupić na ataku, bo wtedy ma spokojną głowę. Kiedy wejdzie na swoje wysokie obroty, gra naprawdę znakomicie.

Melissa Vargas numerem jeden w Fenerbahce. Ale dla Stysiak jest nadzieja

Na razie Fenerbahce ma za sobą trzy oficjalne mecze w tym sezonie. W pierwszym, na inaugurację ligi, Stysiak nawet nie podniosła się z ławki. W drugim, kilka dni przed rywalizacją o Superpuchar Turcji, Fenoglio dał jej szansę - w spotkaniu z Nilufer Belediyespor Polka zdobyła 16 punktów.

Regularna gra Stysiak to oczywiście korzyść dla Lavariniego i reprezentacji Polski. Kiedy zawodniczka, która w grudniu skończy 24 lata, jest w formie, jest zdecydowaną liderką reprezentacyjnej ofensywy. Co oczywiste, o wysoką dyspozycję łatwiej przy regularnej grze.

- Dużo i szeroko mówiło się o problemach zdrowotnych Melissy Vargas. Chciałabym, by w obliczu tych ewentualnych problemów Magda miała trochę okazji, by pokazać się na boisku więcej niż w końcówce poprzedniego sezonu. Zastanawiam się też, jak długo będzie trwała przygoda trenera Fenoglio z Fenerbahce. Niewątpliwie będzie to trudny sezon dla Magdy, ale też sezon długi, wymagający, więc mam nadzieję, że trener znajdzie dla niej miejsce w zespole, by mogła rozgrywać spotkania od początku do końca - komentuje Kaczor-Bednarska.

Damian Gołąb

Magdalena Stysiak/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP
Magdalena Stysiak/FIVB.com/materiały prasowe
Magdalena Stysiak/Andrzej Wanda/East News/East News
Magdalena Stysiak: Chcemy wyjść z grupy na pierwszym miejscu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem