Zwłaszcza w sensacyjnym zwycięstwie mistrzów Polski nad Lokomotiwem Biełgorod Krzysztof Stelmach imponował perfekcyjnym przyjęciem zagrywki, grą w obronie i mądrym atakiem. Pojawiły się od razu głosy, że taki zawodnik przydałby się reprezentacji. - Zamknąłem ten rozdział mojej kariery. Praw natury nie da się oszukać, mój organizm nie jest w stanie wytrzymać takich obciążeń. Latem muszę mieć przynajmniej miesiąc na zregenerowanie sił. Poza tym, nie zamierzam zajmować miejsca młodszym kolegom. Niby co, ma grać stary Stelmach, a nie grać 22-letni Winiarski? Mamy w Polsce na pozycji przyjmującego wielu świetnych graczy. I wierzę, że ta reprezentacja już niedługo zdobędzie medal wielkiej imprezy - powiedział Krzysztof Stelmach w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Skrę czeka ciężki sezon. Bełchatowianie zamierzają obronić tytuł mistrzów Polski, powtórzyć sukces z poprzedniego roku w Pucharze Polski i zaprezentować się z jak najlepszej strony w Lidze Mistrzów. - Sezon będzie ciężki i dla mnie i dla młodych. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. A ja nie zamierzam oddawać miejsca w szóstce, tylko dlatego, że mam 38 lat. Jeśli będę słabszy, to siądę na ławce. Ale przychodząc do Bełchatowa wiedziałem na co się porywam i jestem przekonany, że dam sobie radę. We Włoszech też dużo graliśmy - stwierdził zawodnik. - Chcemy obronić mistrzostwo Polski i wyjść z grupy w Lidze Mistrzów. A może uda się zdziałać coś więcej. Ale na razie się nie podniecamy. Przyjęliśmy zasadę małych kroczków. Koncentrujemy się na następnym meczu, teraz na sobotniej potyczce z Częstochową. Takich spotkań jak to z Lokomotiwem codziennie nie będziemy grali. Chodzi jednak o to, żeby nie schodzić poniżej pewnego poziomu. Mistrzowi nie wypada dawać plamy - podkreślił Krzysztof Stelmach.