Najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju (MVP) i zarazem najlepszym przyjmującym został wybrany Krzysztof Stelmach. - Mecze wygrywamy zespołem. To jest najważniejsze. W siatkówce indywidualności, nagrody dla poszczególnych zawodników są na drugim planie. Najważniejsza jest grupa i dobry kolektyw. Tylko grając całym zespołem można wiele osiągnąć. Indywidualności nie wygrają meczu - powiedział Stelmach po spotkaniu finałowym. Na krajowym podwórku Skra jest wciąż niepokonanym zespołem. Mistrzowie Polski w obecnym sezonie doznali zaledwie dwóch porażek. W Lidze Mistrzów Skra musiała uznać wyższość włoskiego zespołu RPA Perugia. - Chciałbym powiedzieć tym wszystkim, którzy się martwią o nas czy wytrzymamy trudy sezonu i czy dalej będziemy osiągać takie wyniki. Ja na dzień dzisiejszy mówię, że wytrzymamy. Porażki z Perugią w Lidze Mistrzów wynikały z tego, że po prostu byli lepsi. I to jest prawda. Może nie w ataku, w przyjęciu czy bloku, ale taktycznie byli lepsi. Powoli próbujemy dogonić czołówkę europejską. Po tych dwóch porażkach absolutnie nie można mówić o żadnym kryzysie. Wręcz przeciwnie. Tuż po tym meczu powiedzieliśmy sobie, że nie myślimy już o spotkaniu z Perugią, tylko koncentrujemy się na Pucharze Polski i jak widać z dobrym skutkiem - dodał doświadczony zawodnik. - Reprezentacja to już jest zamknięty rozdział. Moje lata w kadrze minęły. Reprezentacja nie potrzebuje Stelmacha. Reprezentacja potrzebuje tych młodych siatkarzy - Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego i innych. Robert Kopeć, Warszawa