- Do meczu przystąpiłyśmy bardzo skoncentrowane. Zależało nam na zwycięstwie po pierwsze dlatego, że chciałyśmy się zrewanżować za porażkę, której doznałyśmy u siebie w pierwszej rundzie. Po drugie, naszym celem było, żeby do play off przystąpić z trzeciego miejsca i zacząć rywalizację o Serie A od meczu przed własną publicznością - skomentowała Ola Przybysz dla INTERIA.PL. - Pierwszy set wygrałyśmy zdecydowanie do 16. W drugim przegrywałyśmy już 8:3 i 16:8. Udało nam się odrobić straty jednak różnica była zbyt duża i ostatecznie przegrałyśmy do 21. W trzecim secie cały czas prowadziła Aragona.Jednak od stanu 20:19 to my przejęłyśmy inicjatywę i nie pozwoliłyśmy już na zdobycie nawet jednego punktu. Czwarty set również należał do nas. Wygrałyśmy ten mecz dzięki dobrej, taktycznej zagrywce i wyeliminowaniu z ataku Mariann Nagy (w meczu 1 rundy to ona przysporzyła nam najwięcej kłopotów) - opisała przebieg spotkania reprezentantka Polski. Ola Przybysz zdobyła w tym spotkaniu 17 punktów mając 45-procentową skuteczność w ataku (na 31 prób 14 zakończyła zdobyciem punktu). Trzy "oczka" Polka dorzuciła blokiem. Bardzo dobre zawody Ola Przybysz rozegrała w przyjęciu zagrywki (skuteczność 84 proc.). Bezpośredni awans do Serie A - najsilniejszej ligi świata - wywalczyła drużyna Megius Club Padwa. O drugie miejsce, premiowane awansem, będą walczyć zespoły z miejsc 2-5. W półfinale Rebecchi Rivergaro zagra z Fornarina Civitanova Marche. W tej fazie, rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz Ola Przybysz i jej koleżanki rozegrają w najbliższą niedzielę.