Po zawirowaniach w trakcie ubiegłego sezonu, które zakończyły się odejściem twórcy sukcesów klubu - Konrada Piechockiego i fatalnym wynikiem sportowym - pierwszy raz od ponad 20 lat Skra nie zagrała w play off, w kadrze doszło do rewolucji. Zostali tylko trener Andrea Gardini, rozgrywający Grzegorz Łomacz i przyjmujący Jakub Rybicki. Działacze ściągnęli aż 12 zawodników. Kadrę chcieli oprzeć na doświadczonych zawodników jak np. Dawidzie Konarskim, Łukaszu Wiśniewskim czy Mateuszu Mice. Ryzykowali, bo ten ostatni już wcześniej miał problemy zdrowotne. A środkowy w grudniu 2022 roku zerwał więzadła w kolanie. I to się potwierdziło. Mika w jedenastu kolejkach zagrał tylko dwa razy. Jak tylko w Skrze zorientowali, że są takie problemy z przyjmującym, ściągnęli Pierre’a Derouillona. Francuz miał być uzupełnieniem drużyny, a stał się ważną postać zespołu. Do tego w razie potrzeby może też występować jako rozgrywający. Ściągany awaryjnie Derouillon miał kontrakt tylko do końca roku, ale bełchatowski klub zamierza umowę przedłużyć. Problemy z środkowymi - jest transfer A według portalu Łódzki Sport działacze Skry chcieliby rozstać się z Miką, zwłaszcza że te nie zarabia mało. Kandydatem do wzmocnienia bełchatowian w miejsce mistrza świata z 2014 roku są Piotr Orczyk z Trefla Gdańsk i Rafała Szymurę z Jastrzębskiego Węgla. Tyle że teraz działacze klubu z Bełchatowa mieli na głowie kolejne problemy z środkowymi bloku. Wiśniewski po zerwaniu więzadeł krzyżowych wraca do zdrowia już ponad rok i nadal nie wiadomo, kiedy rozpocznie treningi z drużyną. Do tego problemy zdrowotne miał też kolejny środkowy Mateusz Poręba i w efekcie w meczu z Projektem Warszawa na tej pozycji wystąpił 19-letni Mateusz Nowak. Dlatego Skra postanowiła do końca sezonu zatrudnić Iliję Petkowa. To 27-letni reprezentant Bułgarii, który występował w Neftoczimiku Burgas, francuskim Saint-Quentin Volley, a ostatnie w ojczyźnie w Chebyrze Pazardżik.