- Winiarski to siatkarska perełka - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" trener Skry Bełchatów, Ireneusz Mazur. Mistrzowie Polski są zainteresowani pozyskaniem Winiarskiego. - Bełchatowscy działacze muszą mieć odwagę, by tego gracza pozyskać. Nie mogą pękać w licytacji. Jeśli nie chcemy się wstydzić za zespół w Lidze Mistrzów, to musimy mieć "Winiara" - stwierdził Mazur. Dotychczas najwięcej, 480 tysięcy złotych rocznego kontraktu, zaproponowali włodarze Jastrzębskiego Węgla. Siatkarz Pamapolu Domex AZS Częstochowa dostał także propozycje z Olsztyna i Kędzierzyna. - Jestem o niego spokojny. To bardzo mądry i rozsądny chłopak, który wie czego chce. Kasa nie jest dla niego celem życia - podkreślił Ryszard Bosek, który reprezentuje interesy zawodnika. - 480 tysięcy robi wrażenie, ale ja chcę grać w reprezentacji i w europejskich pucharach. To jest dla mnie najważniejsze. A sodówka do głowy mi nie uderzy - zapewnia sam zainteresowany. Winiarskiego oglądał słynny Julio Velasco, trener Modeny, ale siatkarz raczej zostanie w Polsce. Zdaniem szkoleniowca Jastrzębskiego Węgla, Igora Prielożnego to duża kwota jak za zawodnika, który ma na koncie tylko mistrzostwo świata juniorów. - Boję się, żeby pieniądze nie zepsuły w Polsce rynku. W Czechach i na Słowacji siatkarzom też płacono imponujące sumy, a dzisiaj kluby zostały bez pieniędzy. Ceny idą w górę tak szybko, bo na rynku nie ma wielu dobrych skrzydłowych. W Polsce gra toczy się o Winiarskiego i Piotra Gruszkę, gdyż innych po prostu nie ma. Dawid Murek chyba zostanie w Grecji, Sebastian Świderski do Polski nie wróci, a pozostali już są słabsi - mówił Słowak. - Winiarski to przyszłość polskiej siatkówki i wcale mnie nie dziwią tak wysokie propozycje dla tego chłopaka. On jest wart dużych pieniędzy - dodał Mazur.