Skra rozpoczęła dobrze, ale w połowie pierwszego seta straciła prowadzenie i nie mogła odnaleźć rytmu gry. Tymczasem grającym kombinacyjną siatkówkę Belgom wychodziło niemal wszystko. Drugiego seta mistrzowie Polski rozpoczęli fatalnie i przy stanie 1:5 trener Jacek Nawrocki musiał poprosić o czas. Pomogło. Po chwili po bloku Plińskiego było już 6:6. Jednak zespół z Roeselare odzyskał pewność siebie i ponownie nieszablonowymi akcjami zaczął wypracowywać przewagę. Skra miała problemy ze skończeniem ataków i w efekcie przegrała drugą partię 19:25. Trzeci set wyglądał już zupełnie inaczej. Energetyczna gra gospodarzy najwyraźniej kosztowała ich sporo sił, bo nie przypominali już zespołu, który ryzykownymi akcjami wprowadzał we frustrację rywali. Wyraźnie słabiej spisywał się ich rozgrywający. Siatkarze Skry odzyskali pewność siebie i grając z większym luzem powiększali przewagę. Przy stanie 4:1 dla zespołu z Bełchatowa trener rywali poprosił o czas. Jednak po chwili było już 6:1 po świetnych atakach Bąkiewicza. Asa dołożył Możdżonek, a w następnej akcji świetną obroną popisał się Falasca, a Bąkiewicz nie dał się zatrzymać i było 8:1. Belgijski zespół nie miał żadnych argumentów, by wrócić do gry. Po asie Bąkiewicza było już 13:3 Skra niepodzielnie rządziła także w czwartym secie. Rywale tylko przez chwilę dotrzymywali kroku mistrzom Polski, później na środku rządził Możdżonek, a punkty po mocnych atakach dokładał Mariusz Wlazły. Początek tie-breaka zapowiadał gładkie zwycięstwo Skry. Po asie Bąkiewicza było już 9:3, a w następnej akcji Belgowie pogubili się podczas rozegrania i atakowana piłka zatrzymała się na siatce. Jednak gospodarzy poderwał do walki Ivan Contreras. Przewaga Skry zaczęła niebezpiecznie topnieć. Trener Nawrocki musiał ratować się prosząc o przerwy. Przy stanie 12:10 Antiga, który w dwóch poprzednich akcjach został zatrzymany przez blok Roeselare, wreszcie skutecznie (choć szczęśliwie) zakończył akcję. Gospodarze nie rezygnowali i zbliżyli się na 12:13 po błędzie sędziego, który nie dostrzegł, że Wlazły atakował po bloku. Po chwili Verhanneman trafił w boisko i było 13:13. Jednak ostatnie dwie piłki meczu to popis Wlazłego i Skra jako pierwszy polski zespół wygrała w Roeselare. KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO! KNACK RANDSTAD ROESELARE - PGE SKRA BEŁCHATÓW 2:3 (25:22, 25:19, 13:25, 13:25, 13:15) PGE Skra: Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Stephane Antiga, Jakub Novotny, Miguel Falasca, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Mariusz Wlazły. Radnicki Kragujevac - CAI Teruel 1:3 (23:25, 17:25, 25:23, 26:28) Tabela: M Z-P sety pkt 1. PGE Skra Bełchatów 4 3-1 11:5 7 2. CAI Teruel 4 3-1 10:6 7 3. Knack Randstad Roeselare 4 2-2 8:8 6 4. Radnicki Kragujevac 4 0-4 2:12 4