Oba zespoły już wcześniej zapewniły sobie awans do najlepszej czwórki. Miłą niespodziankę sprawili podopieczni Gheorghe'a Cretu, którzy w PlusLidze zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. W KMŚ rzeszowianie grają dzięki "dzikiej karcie" i spisują się bardzo dobrze. Asseco Resovia wygrała z po dramatycznym boju z brazylijską Sadą Cruzeiro 3:2 i bez straty seta ograła irański Khatam Ardakan. Włosi, którzy uważani są za faworytów grupy B, również pokonali Irańczyków 3:0, a w pojedynku z Sadą oddali rywalom jednego seta. Trener Resovii Gheorghe Cretu postanowił, że w starciu z Trentino da szansę rezerwowym. Szkoleniowiec włoskiego klubu Angelo Lorenzetti posłał do boju najlepszych. Jednak już na samym początku musiał dokonać korekty w składzie. Urazu nabawił się Aaron Russell, którego zastąpił Maarten van Garderen. Rezerwowi gospodarzy rozpoczęli od mocnego uderzenia. Świetnie w polu zagrywki spisywał się Rafał Buszek i to głównie dzięki niemu Resovia prowadziła 3:0. Mogło być nawet 4:0, ale serwis Buszka wylądował minimalnie poza boiskiem. Włosi szybko odrobili straty. Wysoką skutecznością w ataku popisywał się doskonale znany z gry w Polsce Sreczko Lisinac. Podopieczni Cretu walczyli jak równy z równym. Po asie serwisowym Dawida Dryji Resovia miała dwa punkty przewagi (17:15) i wtedy o przerwę poprosił trener Trentino. Chwilę później był już remis 19:19. W końcówce inauguracyjnej partii walka toczyła się punkt za punkt. Na ataki Urosza Kovaczevicia i Lisnaca odpowiadali Jakub Jarosz i Bartłomiej Lemański. Goście mieli setbola po znakomitej zagrywce Lisinaca (24:23). Cretu wziął czas, żeby wybić z uderzenia serbskiego środkowego. Rzeszowianie przyjęli jego serwis z problemami i musieli oddać piłkę za darmo. Uratowali się jednak blokiem, kiedy Lemański zatrzymał Van Garderena. Drugiej piłki setowej Resovia nie obroniła. Asem serwisowym popisał się Luca Vettori. Początek drugiej odsłony był wyrównany. Po autowym ataku Jarosza, Trentino prowadziło 6:5. W nastepnej akcji rzeszowianom dopisało szczęście. Jarosz wykonał atak w trudnej sytuacji. Davide Candellaro schował ręce, ale piłka otarła się o głowę Włocha. Gdyby nie to, punkt zdobyliby goście. Siatkarze Lorenzettiego "odskoczyli" na dwa punkty, kiedy Lisnac zablokował Jarosza (11:9). Atakujący Resovii zrehabilitował się chwilę później, kiedy sprytnym atakiem po mocnym skosie doprowadził do wyrównania 11:11. W kolejnych fragmentach pojawiły się w zespole z Rzeszowa kłopoty ze skończeniem akcji. Wykorzystali to przyjezdni, którzy wypracowali dwupunktową przewagę. Przy stanie 21:22 Asseco Resovia miała szansę, żeby odrobić straty. Kontry nie wykorzystał Nicolas Szerszen, który został zablokowany. Trener Cretu poprosił jeszcze o challenge, ale okazało się, że rywale nie dotknęli siatki przy bloku. Za sprawą Jarosza Asseco Resovia obroniła setbola (23:24). Mogła nawet doprowadzić do stanu 24:24, ale Szerszen został w pojedynkę zablokowany przez Giannellego. Trzeci set od początku toczył się pod dyktando Trentino. Włosi prowadzili 6:2 i wtedy o przerwę poprosił Cretu. Obraz gry nie uległ zmianie. Asseco Resovia tylko fragmentami nawiązywała wyrównaną walkę. We włoskim zespole błyszczeli Kovaczević i Lisnac. W ekipie ze stolicy Podkarpacia starał się poderwać kolegów do boju Jarosz. Rywale jednak "odjechali" z wynikiem na 18:13. Cretu wykorzystał drugą przerwę. Kibice próbowali dopingiem zmotywować rzeszowian, ale przewaga Włochów była wyraźna. Iskierka nadziei na przedłużenie spotkania zapaliła się, kiedy gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu (18:21). Lorenzetti szybko przywołał swoich zawodników do porządku. Włosi wygrali tę partię 25:20 i cały mecz 3:0.W równolegle trwającym spotkaniu w Płocku Cucine Lube Civitanova pokonała Fakieł Nowy Urengoj 3:0 (25:17, 25:18, 25:19). To oznacza, że Asseco Resovia w sobotnim półfinale zmierzy się z Cucine Lube. Początek spotkania o godz. 17.30. Trentino Volley zagra z Fakiełem (godz. 20.30). Mecze półfinałowe oraz o medale odbędą się w Częstochowie. RK Asseco Resovia - Trentino Volley 0:3 (24:26, 23:25, 20:25) Asseco Resovia: Bartłomiej Lemański, Rafael Redwitz, Jakub Jarosz, Nicolas Szerszen, Rafał Buszek, Dawid Dryja, Luke Perry (libero) oraz Damian Schulz, Thibault RossardTrentino Volley: Aaron Russell, Luca Vettori, Simone Giannelli, Davide Candellaro, Urosz Kovaczević, Sreczko Lisinac, Jenia Grebbennikov (libero) oraz Maarten van Garderen, Nicola Daldello