Yant występuje w Cucine Lube Civitanova od trzech lat i pełni w drużynie coraz ważniejszą funkcję. Podobnie jak inni czołowi siatkarze, latem był mocno zapracowany. Jeszcze kilkanaście dni temu wraz z reprezentacją Kuby walczył o kwalifikację olimpijską w trakcie turnieju w Rio de Janeiro w Brazylii. Ostatecznie ta sztuka jego kadrze się nie udała - udział w igrzyskach w Paryżu zapewnili sobie Brazylijczycy oraz, sensacyjnie, Niemcy. Po zakończeniu turnieju Yant pojawił się w ojczyźnie. Ta wizyta okazała się jednak dla niego niezwykle pechowa. Jak przekazał bowiem Giuseppe Cormio, dyrektor generalny Cucine Lube, Kubańczyk został tam okradziony. Legenda reprezentacji skazana za doping. Prawda wyszła na jaw dopiero teraz Marlon Yant utknął na Kubie. Zamknięta ambasada nie pomogła Bez tych dokumentów Yant nie mógł wrócić do Włoch. Proces wyrabiania nowych nieco się zaś przedłużył. - Ambasady były zamknięte w weekend i mimo że cały proces został maksymalnie przyspieszony, nie mógł wcześniej opuścić Kuby - przekazał Cormio. Yant powinien ostatecznie udać się w podróż do Włoch jeszcze w czwartek. Tymczasem już w niedzielę jego klub zainauguruje sezon włoskiej SuperLegi starciem z Vero Volley Monza. Cucine Lube to finalista poprzednich rozgrywek. Lepszy okazał się jedynie zespół Itasu Trentino. Włoski siatkarz przeżył dramat. Teraz ma wrócić do gry Mimo to trener Cucine Lube Gianlorenzo Blengini liczy, że będzie mógł skorzystać z usług Kubańczyka w pierwszej kolejce. W składzie ma się też znaleźć Simone Anzani, który nie grał w przedsezonowych sparingach. U włoskiego środkowego wykryto problemy z sercem. Z tego powodu latem nie mógł uczestniczyć w mistrzostwach Europy, których finałowe spotkania były rozgrywane we Włoszech. Bez niego kadra Italii dotarła do finału, ale w meczu o złoto musiała uznać wyższość reprezentacji Polski. Blengini w tym sezonie będzie miał też do dyspozycji kilka innych gwiazd. W drużynie pozostaje znakomity argentyński rozgrywający Luciano De Cecco, libero reprezentacji Włoch Fabio Balaso czy mistrz olimpijski z Francji Barthelemy Chinenyeze. W przeszłości w Cucine Lube grali też reprezentanci Polski: Sebastian Świderski, Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek. Szokująca decyzja trenera siatkarskiej potęgi. Nikogo nie uprzedził