Ogłoszono to podczas konferencji prasowej, która odbyła się w IV Liceum Ogólnokształcącym w Katowicach. W szkole pojawili się premier Mateusz Morawiecki, minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun. - Siatkówka wraca do domu. Bardzo dobrze się stało, ze federacja odebrała mistrzostwa Rosji potem oddała je Polsce i Słowenii - stwierdził premier Morawiecki. Mecze będ odbywć się w Katowicach i w Gliwicach. Na Ślasku będzie wspnaiłe święto siatkówki. Te polskie miasta ugoszczą siatkarskie MŚ - Rosja nie powinna organizować tego turnieju. Dziękuję Katowicom i Gliwicom, że tak szybko zareagowały. Już dziś zapraszam więc wszystkich na Górny Śląsk. Zapewniamy, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik - zapewnił minister sportu Kamil Bortniczuk. Mecze będą odbywać się w katowickim Spodku (tam Polacy zdobyli mistrzostwo świata w 2014 roku) oraz gliwickiej Arenie. - To znak, że nasza dyscyplina łączy wszystkich ludzi - stwierdził Sebastian Świderski, prezes PZPS i podziękował m.in. premierowi za osobiste zaangażowanie żeby organizację turnieju przenieść do Polski oraz ministrowi Bortniczukowi za wsparcie. - Wspólnie zastanawialiśmy się jak rozmawiać z federacją żeby mistrzostwa przenieść do Polski. = Kibice, razem świętujmy ten sukces - cieszył się Świderski. - Spodek to bardzo dobre miejsce żeby grać tu mistrzostwa. Zawsze odlatuje, zawsze jest pełen kibiców. Znów teraz odleci - mówił z telebimu do zgromadzonych Karol Kłos. - W Gliwicach odbędą się mecze 1/8 finału i ćwierćfinały. Cieszę się, że nasz obiekt przysłuży się polskiej siatkówce - stwierdził Adam Neumann, prezydent Gliwic