PGE Skra Bełchatów zakończyła fazę zasadniczą PlusLigi na 11. miejscu i po raz pierwszy w historii swoich występów w tych rozgrywkach nie awansowała do play-offów. Na otarcie łez pozostała jej rywalizacja o 11. lokatę z GKS-em Katowice, który wygrał pierwszy mecz 3:1. W rewanżu górą byli bełchatowianie, a o losach rywalizacji przesądził tzw. złoty set, w którym triumfowali siatkarze z Katowic. Karol Kłos kończy przygodę z PGE Skrą Bełchatów Wprawdzie plotki o odejściu Kłosa ze Skry pojawiły się już kilka miesięcy temu, ale sam zainteresowany potwierdził te doniesienia dopiero pod koniec marca. We wtorkowy wieczór zawodnikowi urządzono pożegnanie godne zawodnika, który spędził 13 lat w bełchatowskim klubie. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania z GKS-em siatkarz otrzymał okolicznościowe pamiątki od władz Skry, a następnie zwrócił się do kibiców.- Chciałem serdecznie wszystkim podziękować. I chciałem przeprosić, że przez tyle lat nie udało się wygrać tyle, ile chciałem. Pragnę też podziękować wszystkim moim przyjaciołom, których tutaj poznałem - mówił wyraźnie wzruszony zawodnik. Środkowy, który karierę będzie kontynuował w Asseco Resovii, doczekał się również wymownego upamiętnienia. Skra zastrzegła koszulkę z numerem szóstym, z którym grał Kłos, który tym samym jest trzecim w historii klubu zawodnikiem, któremu przyznano ten zaszczyt. Wcześniej bełchatowski klub zastrzegł numery Mariusza Wlazłego i Miguela Angela Falaski. PlusLiga. Karol Kłos "rozebrany" przez kibiców O tym, jaką popularnością cieszy się Kłos, świadczy nagranie zamieszczone przez dziennikarkę Sarę Kalisz. "Rozbierają Karola Kłosa. Środkowy już oddał kibicom koszulkę, buty, a przed chwilą poszły spodenki" - relacjonowała, dołączając materiał, na którym widać reprezentanta Polski otoczonego głównie przez młodych fanów.