Choć Bogdanka LUK Lublin to wciąż stosunkowo nowa nazwa na mapie siatkarskiej Polski, a po drugiej stronie stała drużyna trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów, to gospodarze byli faworytem. I nie zawiedli kibiców w Lublinie. Przewrót w tabeli się dokonał, Bogdanka LUK jest na czele PlusLigi. W pierwszym secie szybko zaczęli budować swoją przewagę. Pomogły zagrywki Wilfredo Leona, po których lublinianie mogli postawić szczelny blok. Przy stanie 10:5 dla Bogdanki LUK trener ZAKS-y Andrea Giani poprosił o pierwszą przerwę. Kędzierzynianie pokazali kilka ciekawych akcji, ale w kolejnym obejściu nie potrafili już przyjąć zagrywki Leona. Kibice w hali Globus - bilety na mecz rozeszły się w 14 minut - wyciągnęli specjalne kartki z napisem "as". A ich drużyna znów prowadziła pięcioma punktami. W odrabianiu strat nie pomógł Mateusz Rećko, który po niezłym początku spotkania popełnił dwa błędy w ataku. Gospodarze rozbili rywali 25:16. Siatkarz walczy, by grać jako Polak. Po to zrezygnował z gry w reprezentacji PlusLiga. Wilfredo Leon posyłał asa za asem, Bogdanka LUK Lublin nie do zatrzymania ZAKSA w tym sezonie chce się odbudować po nieudanym poprzednim sezonie i na razie znajduje się o krok za ścisłą czołówką PlusLigi. Do Lublina przyjechała po porażce 2:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki, ale też jako szósta drużyna tabeli. Cały czas musi radzić sobie bez Bartosza Kurka, który nie wrócił jeszcze do gry po urazie oka z pierwszej kolejki sezonu. Na początku meczu w Lublinie problemem ZAKS-y była jednak skuteczność nie tylko prawego, ale i lewego skrzydła. Tylko punkt zdobył Igor Grobelny, jeden z jaśniejszych punktów drużyny w poprzednich meczach. W drugiej partii przyjmujący zrewanżował się jednak rywalom świetną zagrywką. Tym razem trwała walka punkt za punkt - do stanu 9:9. Później w polu zagrywki pojawił się Leon, a piłka po jego serwisach pędziła ponad 120 km/h. Lublinianie odskoczyli na cztery punkty. Po stronie gości dobrze prezentował się Karol Urbanowicz. Kiedy Leon zaatakował w aut, gospodarze prowadzili tylko 18:17. Tyle że po chwili reprezentant Polski popisał się kolejnym asem serwisowym. Na to kędzierzynianie recepty nie mieli. A że swoje robił też Bennie Tuinstra, drugi przyjmujący Bogdanki LUK, jego zespół wygrał 25:22. Mimo wygrania dwóch pierwszych setów, przed trzecim trener gospodarzy Massimo Botti zdecydował się na zmianę środkowego i na boisku zameldował się Jan Nowakowski. Blok lublinian zaczął funkcjonować lepiej, ale tym razem ich trzypunktową przewagę ZAKSA zdołała odrobić. Ale ponownie różnicę zbudowały zagrywki Leona, po których Bogdanka LUK prowadziła 16:12. Również w tym secie utrzymała przewagę do końca, wygrywając 25:20. Bogdanka LUK już w sobotę znów przyciągnie uwagę kibiców. W hicie dziewiątej serii gier zmierzy się z PGE Projektem Warszawa, który do środy był liderem PlusLigi. Spotkanie zostanie rozegrane w Arenie Ursynów, wszystkie bilety zostały już wyprzedane. Bogdanka LUK: Sasak, Grozdanov, Tuinstra, Komenda, McCarthy, Leon - Thales (libero) oraz Malinowski, Czyrek, Nowakowski ZAKSA: Rećko, Poręba, Szymura, Janusz, Urbanowicz, Grobelny - Shoji (libero) oraz Szymański, Chitigoi