Magdalena Stysiak przed startem sezonu dołączyła do tureckiego Fenerbahce, żegnając się tym samym z ligą włoską. Atakująca reprezentacji Polski w klubie, tak samo jak w kadrze, trenuje pod czujnym okiem Stefano Lavariniego, przez co jej występy w nowych rozgrywkach wzbudzają duże zainteresowanie kibiców "Biało-Czerwonych". Stysiak nie zawiodła swoich fanów i notuje kapitalny początek w Turcji. Polka błyszczy w rozgrywkach ligowych, a w swoim debiucie była o krok od wywalczenia Superpucharu (Fenerbahce ostatecznie przegrało po tie-breaku). 22-latka szybko stała się ważnym punktem zespołu prowadzonego przez Lavariniego i ulubienicą kibiców, którzy byli poważnie zaniepokojeni sceną, jaka miała miejsce podczas ostatniego spotkania ligowego z Ankara PTT. Ukochana Tomasza Fornala wywołała burzę, fani są wściekli. Nie mogą jej wybaczyć Stysiak zaniepokoiła nie tylko kibiców, ale też Lavariniego, który w pewnym momencie musiał zmienić swoją podopieczną i wprowadzić nową zawodniczkę. Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło w drugim secie, przy stanie 11:6 dla Fenerbahce. Wtedy to Stysiak, próbując wybronić piłkę, dość niefortunnie upadła na bark i zaczęła zwijać się z bólu. Przy polskiej siatkarce momentalnie pojawił się fizjoterapeuta, który zaczął przykładać lód do jej barku. Ta po chwili zeszła na ławkę rezerwowych i do końca spotkania nie wybiegła już na parkiet. Na nagraniu krążącym w mediach społecznościowych widać, że uraz prawdopodobnie był bolesny, bo w oczach 22-latki pojawiły się łzy. Magdalena Stysiak uspokoiła fanów i Lavariniego. Polka zagrała w meczu LM Sama zainteresowana po meczu za pośrednictwem Instagrama uspokoiła kibiców martwiących się o jej stan zdrowia. Na potwierdzenie, że Stysiak jest zdolna do gry, trzeba było poczekać do środy 6 grudnia, kiedy to klub Polki podjął w Lidze Mistrzyń SC Potsdam. Podopieczne Lavariniego rozbiły rywalki w trzech setach (25:13, 25:19, 25:15) i z kompletem zwycięstw przewodzą stawce w grupie C, już o sześć punktów wyprzedzając drugi Grot Budowlani Łódź. Lavariniego i kibiców Fenerbahce może cieszyć nie tylko okazałe zwycięstwo, ale także fakt, że w meczu zagrała Stysiak. Polka zdobyła w sumie dziewięć punktów, w tym jeden blokiem i była drugą najlepiej punktującą zawodniczką tureckiego zespołu w tym meczu - lepiej spisała się tylko Arina Fiedorowcewa, która zakończyła spotkanie z 15 "oczkami" na koncie. Wielki klub nie może się podnieść. Siatkarz wprost mówi o wstydzie