Jeszcze pół roku temu nikt nie pomyślałby, że na etapie lutego 2024 roku Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle może zajmować dopiero 10. miejsce w tabeli PlusLigi ze stratą ponad trzydziestu punktów do liderującej ekipy Jastrzębskiego Węgla. Gdy dodamy do tego, że obrońcy tytułu najlepszej klubowej drużyny w Europie odpadli z Ligi Mistrzów już na etapie barażów do fazy pucharowej, to rysuje nam się obraz prawdziwej sportowej katastrofy. Trudno jednak, żeby było inaczej, gdy kontuzjowana jest praktycznie cała podstawowa szóstka zespołu. W związku ze słabymi wynikami zarząd zdecydował się zmienić trenera, ale trudno oczekiwać, żeby wyniki nadeszły, gdy w jednym z meczów na parkiecie pojawił się nawet... trener przygotowania fizycznego zespołu. W meczu 20. kolejki PlusLigi przeciwko Asseco Resovii Rzeszów w ekipie ZAKSY wystąpił Justin Ziółkowski. To sytuacja absolutnie absurdalna. Kurek i Leon w ZAKSIE? Do tego jednak została zmuszona ZAKSA przez problemy swoich siatkarzy. Wszystko wskazuje na to, że po sezonie w drużynie dojdzie do prawdziwej kadrowej rewolucji. Do zespołu z Opolszczyzny wrócić ma po wielu latach Bartosz Kurek. Kapitan reprezentacji Polski będzie nowym atakującym wciąż aktualnych klubowych mistrzów Europy [WIĘCEJ TUTAJ]. To jednak nie koniec, bo ZAKSA ma wręcz mocarstwowe plany, a nazwiska, które padają, muszą wywoływać ekscytację. Mowa bowiem o Wilfredo Leonie, którego temat pojawia się już od dłuższego czasu. Teraz do grona możliwych nowych przyjmujących dołączyła kolejna gwiazda. Według Edyty Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego" na radarze ZAKSY znalazł się bowiem Earvin Ngapeth, a więc jeden z najbardziej niepokornych, ale także jednocześnie decydujących siatkarzy w ostatniej dekadzie. Francuz potrafi właściwie samemu wygrywać mecze. Kolejny gwiazdor na celowniku. ZAKSA się zbroi Ngapeth do tej pory nigdy w karierze w polskim klubie nie grał. Jego siatkarska droga składa się jedynie z występów dla ekip zagranicznych. Obecnie reprezentuje barwy Halkbanku, który nie tak dawno wyeliminował ZAKSĘ z walki o Ligę Mistrzów w tym sezonie. Wówczas genialny Francuz mógł poczuć na własnej skórze kolejny raz atmosferę, którą w naszych halach tworzą polscy kibice, a ta według wielu siatkarzy jest niepowtarzalna. Być może niebawem będzie miał okazję czuć ją na swojej skórze co weekend już niebawem.