"Zrobiliśmy już bardzo wiele ogrywając w drodze do Final Four mistrza i wicemistrza Włoch. Mamy jednak świadomość, że możemy osiągnąć jeszcze więcej. Nie ukrywamy, że chcemy bić się o złoty medal. Każdy jest zmobilizowany i zdaje sobie sprawę z tego, o co gramy" - powiedział Piechocki. W bieżącym sezonie ekipy z Bełchatowa i Rzeszowa spotkały się dwa razy w rundzie zasadniczej krajowych rozgrywek. W łódzkiej Atlas Arenie PGE Skra wygrała 3:0 a rewanż w Rzeszowie zakończył się zwycięstwem Asseco Resovii 3:1. "Mam nadzieję, że nasza dyspozycja jest już podobna do tej, z pierwszego spotkania z Resovią. Życzyłbym też sobie takiego wyniku, choć jesteśmy gotowi nawet na pięć setów. Zrobimy wszystko, żeby wygrać" - zapewnił Piechocki. W poprzednim tygodniu, w trzecim meczu półfinałowym PlusLigi bełchatowianie we własnej hali ulegli 0:3 Lotosowi Trefl Gdańsk. Po tym spotkaniu mieli dzień wolny, a w ub. piątek rozpoczęli przygotowania do Final Four. Zdaniem Piechockiego czas od porażki z gdańszczanami został dobrze wykorzystany. "Ostatnio graliśmy trochę gorzej, ale wracamy już do siatkówki, jaką prezentowaliśmy przez większą część sezonu. Dobrze przepracowaliśmy dni wolne od spotkań i jesteśmy spokojni o swoją dyspozycję. W tej chwili skupiamy się już tylko i wyłącznie na sobocie i na Resovii. Zdajemy sobie sprawę z tego, przed jaką szansą stoimy, co możemy osiągnąć dla klubu i dla każdego z osobna. Zagramy najlepszą siatkówkę jaką potrafimy" - powiedział Piechocki. Dodał, że przed rozpoczęciem Final Four może być trochę zamieszania i nerwowości, które jednak powinny minąć po wyjściu na boisko. "To duży turniej i przed spotkaniami pojawi się pewnie zamieszanie, a w moim przypadku może i drobna trema. Jak już jednak wyjdziemy na boisko, to zapomnimy o wszystkim i zaprezentujemy to, co najlepsze. Musimy wyjść, pokazać swoje umiejętności i udowodnić, że jesteśmy drużyną lepszą" - zakończył Piechocki. Półfinałowy mecz LM pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów w berlińskiej Max Schmeling Halle rozpocznie się w sobotę o g. 20. Transmisja w Polsacie Sport.