Polski zespół przystępował do wtorkowego rewanżu w trudnej sytuacji. Po porażce w Niemczech 1:3, podopieczni Lorenza Bernardiego musieli nie tylko wygrać rewanż, ale potem także tzw. złoty set. Oba warunki zostały spełnione. Jastrzębski Węgiel zwyciężył 3:1, a w decydującej partii 15:9. Tak więc zespół, który w tym sezonie nie będzie grał o medale mistrzostw Polski, znalazł się w najlepszej szóstce w Europie. Turniej Final Four, z udziałem zwycięzców dwumeczów drugiej rundy, zorganizuje w Bolzano obrońca tytułu Trentino BetClic. Pierwsza partia wtorkowego spotkania przebiegła pod dyktando gospodarzy, którzy prowadzili od początku do końca. Dobrze bronili, mniej pudłowali w ataku, nie dali "poszaleć" Brazylijczykowi Leonardowi dos Santosowi. Do tego doszła agresywna zagrywka i w efekcie skończyło się wynikiem 25:21. Później jastrzębianom już tak łatwo nie szło. W drugiej partii gra była bardzo wyrównana do stanu 18:18, kiedy zaczął zagrywać rezerwowy Maciej Pawliński. Gdy skończył, gospodarze prowadzili 22:18. Niemcy nie rezygnowali, odrabiali straty, jednak po błędnym ataku Denisa Kaliberdy musieli przełknąć przegraną. Trzeci set przyniósł przewagę ekipy Generali. Zespół z Jastrzębia, mobilizowany okrzykami przez trenera Bernardiego, musiał niemal cały czas "gonić" wynik. Rywale prowadzili już 15:11, ale gospodarze doprowadzili do remisu po 22. Tyle, że końcówkę przegrali. Kiedy Jastrzębski Węgiel prowadził w czwartej części meczu 9:4, wydawało się, że "złoty set" jest przesądzony. Tymczasem goście wyrównali na 12:12 i walka zaczęła się od początku. Gospodarze się "rozkręcili", popełnili mniej błędów, postawili szczelny blok i ponownie budowali przewagę. Dopięli swego, wyrównując straty sprzed tygodnia. Dodatkowego, decydującego seta kibice obejrzeli już na stojąco. Nerwy na trybunach i na boisku były spore, "iskrzyło" przy spornych sytuacjach. W przerwie technicznej jastrzębianie prowadzili 8:4 i już nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa i awansu. - Wierzyłem w to zwycięstwo i awans każdego dnia. Wierzyłem, bo wiem, że mam wspaniały zespół zawodników, że stoi za mną fantastyczna grupa współpracowników i fantastyczny prezes. Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż tydzień temu w Niemczech. Dziś cieszymy się z awansu do drugiej rundy play off, od jutra zaczynamy myśleć o kolejnym spotkaniu PlusLigi - powiedział po meczu trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi. Po spotkaniu pracownicy MOSiR-u przystąpili do demontażu siatkarskiego boiska, bowiem już w środowe popołudnie w tym samym obiekcie rozegrany zostanie mecz pierwszej rundy play off Polskiej Ligi Hokejowej między JKH GKS Jastrzębie i KH Ciarko Sanok. Wyniki meczów 1. rundy play off: Jastrzębski Węgiel - Generali Unterhaching 3:1 (25:21, 25:22, 22:25, 25:19) i 15:9 Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Divis, Yudin, Polański, Gawryszewski, Hardy, Rusek (libero) oraz Pająk, Gasparini, Pawliński. Generali: Skladany, Kaliberda, dos Santos, Guenther, Kmet, Carroll, Tille (libero) oraz den Boer, Hupka, Sikirić. Sędziowali Vladimir Cuk (Serbia), Juraj Mokry (Słowacja). Dynamo Moskwa - Tours VB 3:1 (25:21, 25:23, 18:25, 25:22), złoty set 15:11 pierwszy mecz 2:3; awans: Dynamo Noliko Maaseik - Rivijera Budva 3:1 (25:18, 23:25, 25:17, 28:26) pierwszy mecz 3:1; awans: Noliko Maaseik środa Lokomotiw Biełgorod - Lannutti Cuneo (pierwszy mecz 0:3) PGE Skra Bełchatów - Knack Ranstad Roeselare (pierwszy mecz 1:3) Zenit Kazań - ACH Volley Bled (pierwszy mecz 3:0)