Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jastrzębski Węgiel - Trentino Diatec Jastrzębianom należą się wielkie brawa za awans do finału, jednak w starciu z wielkim faworytem sił i umiejętności wystarczyło im tylko na pierwszego seta. Początek był bardzo zacięty. Na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem schodzili siatkarze z Włoch, a na drugą Jastrzębski Węgiel. W końcówce polska drużyna obroniła trzy piłki setowe, a później sama trzykrotnie stawała przed szansą na wygranie seta i za trzecim razem Michał Kubiak obił blok rywali. Na początku drugiego seta jastrzębianie mieli ogromne problemy z zagrywką. Siatkarze Trentino Diatec prowadzili tylko 8:6 jedynie dlatego, że także nie mogli wstrzelić się z zagrywki. Po chwili poszedł na nią Matej Kazijski i faworyci zaczęli odzyskiwać rytm gry. Ich przewaga rosła i w trzecim secie niepodzielnie rządzili na parkiecie. Siatkarzom Jastrzębskiego Węgla nie wychodziło nic, w dodatku narastająca frustracja pętała im ręce. Skończyło się klęską do 11. W czwartej partii włoski zespół kontrolował sytuację i pewnie zmierzał po zwycięstwo. Zwycięzca zarobił 250 tys. dolarów, a pokonany w finale 150 tys. MVP mistrzostw został Osmany Juantorena (Trentino Diatec). Najlepszym blokującym turnieju został zawodnik Jastrzębskiego Węgla Russell Holmes. Ekipa z Trydentu triumfowała w klubowych MŚ w 2009 i 2010 r. W finałach obu edycji wygrała z PGE Skrą Bełchatów. W sześciu dotychczasowych edycjach klubowych MŚ zawsze triumfowały włoskie drużyny: 1989 - Maxicono Parma, 1990 - Mediolanum Mediolan, 1991 - Il Messaggero Ravenna, 1992 - Misura Mediolanum Mediolan, 2009 i 2010 - Trentino BetClic. Polski zespół w sobotę z Kataru przez Frankfurt leci do Gdańska, gdzie w poniedziałek rozegra mecz PlusLigi z miejscowym Lotosem Trefl. W meczu o trzecie miejsce siatkarze rosyjskiego Zenitu Kazań pokonali brazylijski zespół Sesi Sao Paulo 3:1 (19:25, 25:20, 25:23, 25:23). Po meczu powiedzieli: Atakujący Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Włoch Michał Łasko: - Nie byliśmy faworytem, ale po pierwszym secie uwierzyliśmy w możliwość sukcesu. Niestety później rywale coraz lepiej zagrywali i odbierali, a my - odwrotnie. Tak się nie da wygrać meczu. Kapitan Jastrzębskiego Węgla Zbigniew Bartman: - Trentino udowodniło, że jest najlepszą drużyną klubową świata. My walczyliśmy dziś na tyle, na ile potrafiliśmy. Dziś to nie wystarczyło. Myślę jednak, że możemy zejść z boiska z podniesionym czołem. Trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi: - Próbowaliśmy. Zagraliśmy fantastyczny pierwszy set. Ale naprzeciw mieliśmy najlepszy zespół świata, złożony z graczy, z których każdy może zdecydować o losach meczu. Jestem rzecz jasna szczęśliwy z występu w mistrzostwach. Prezes klubu Zdzisław Grodecki: - Porażka zawsze jest rzeczą przykrą, byłbym jednak niepoważny, gdybym nie był zadowolony z występu naszej drużyny w turnieju. Przyznaję, że jadąc do Kataru nie spodziewałem się, iż zagramy w finale. Myślę, że mistrzostwa pomogą naszej, bardzo ostatnio zmienionej drużynie. Polskę reprezentowaliśmy w Dausze godnie. Finał Jastrzębski Węgiel - Trentino Diatec 1:3 (31:29, 16:25, 11:25, 16:25) Jastrzębski Węgiel: Raphael Margarido, Michał Łasko, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Russell Holmes, Rob Bontje, Paweł Rusek (libero) oraz Brian Thornton, Bartosz Gawryszewski, Ashlei Nemer, Luciano Bozko, Trentino: Raphael Vieira de Oliveira, Matej Kazijski, Emanuele Birarelli, Osmany Juantorena, Mitar Djuric, Jan Stokr, Andrea Bari (libero) oraz Dore Della Lunga, Cwetan Sokołow, Steve Brinkman, Massimo Colaci, Łukasz Żygadło. Sędziowali: Dejan Jovanovic (Serbia), Ibrahim Mahmoud (Katar). mecz o 3. miejsce: Zenit Kazań - Sesi Sao Paulo 3:1 (19:25, 25:20, 25:23, 25:23) kobiety finał: Rabita Baku - VakifBank Ttelekom Stambuł 3:0 (25:15, 25:18, 25:9) mecz o 3. miejsce: Sollys Osasco (Brazylia) - Mirador Santo Domingo (Dominikana) 3:0 (25:9, 25:13, 25:8)