Pierwszy set meczu rozpoczął się od serii dobrych zagrywek Benjamina Hardy'ego. Jego serwisy pozwoliły Jastrzębiu osiągnąć pięciopunktową przewagę. W tej partii, jak i w całym meczu, doskonale grał Guillaume Samica, który skutecznie atakował, zanotował też asa serwisowego i precyzyjną kiwką dał gościom zwycięstwo w secie. Druga partia to lepsza gra kędzierzynian - i co za tym idzie - wyrównana walka na boisku. Po bloku Roberta Szczerbaniuka na Samice i asie Dominika Witczaka gospodarze objęli trzypunktową przewagę. Wprawdzie Jastrzębiu udało się wyrównać, ale w końcówce seta najpierw skuteczną zagrywką popisał się Michał Masny, który później oszukał blokujących Jastrzębia, a seta skutecznym atakiem zakończył Witczak. W trzeciej partii Jastrzębie po dobrych atakach Samici i Igora Yudina osiągnęło dwupunktową przewagę. Kędzierzyn, po blokach Szczerbaniuka na Hardym i Wojciecha Kaźmierczaka na Wojciechu Jurkiewiczu, zdołał wyrównać, ale w końcówce minimalnie lepsi okazali się goście zwyciężając 25:23. W czwartym secie od początku trwała walka punkt za punkt. Jeśli blok Jastrzębia zatrzymywał Witczaka, to ten sam zawodnik za chwilę popisywał się asem serwisowym. Po żółtej kartce dla trenera Roberto Santillego i asie Szczerbaniuka Zaksa prowadziła nawet 18:16, ale w końcówce znowu dwukrotnie na blok gości nadział się Witczak a seta i mecz zakończył niezawodny Samica. - Cieszymy się ze zwycięstwa, choć to pierwsza wygrana, a gra się do trzech, więc wszystko się jeszcze może zdarzyć. Mecz był bardzo zacięty i podobny do tych, które graliśmy w fazie zasadniczej. O wyniku wtedy i teraz decydowały jedna-dwie piłki - powiedział po meczu kapitan Jastrzębia, Robert Prygiel. W opinii kapitana Zaksy Roberta Szczerbaniuka Jastrzębie bardzo dobrze zagrało w obronie i w kontrataku. - Myślę, że to zdecydowało o ich zwycięstwie. Nie poddajemy się, jutro też jest dzień i postaramy się zrobić kibicom i sobie miłą niespodziankę - zapowiedział Szczerbaniuk. Trener Santilli dwukrotnie podkreślał, że obie drużyny - mimo braku podstawowych zawodników - zagrały na dobrym poziomie. - Dzisiaj zrobiliśmy dopiero jeden krok do zwycięstwa - zaznaczył szkoleniowiec Jastrzębia. - Brakowało nam gry w kontrataku. Oprócz tego, że Jastrzębie bardzo dobrze broniło, to nam brakowało skuteczności w grze w kontrze. Jutro też jest dzień, naszym obowiązkiem jest wyjść i walczyć. A co będzie - to zobaczymy - podsumował trener Zaksy Krzysztof Stelmach. O 3. miejsce: Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (18:25, 25:20, 23:25, 23:25) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Jastrzębskiego Węgla. O 5. miejsce: AZS UWM Olsztyn - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:2 (25:20, 25:21, 20:25, 27:29, 15:13) Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 1-1. O 7. miejsce: J.W.Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz 1:3 (19:25, 25:21, 22:25, 21:25) Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 2-0 dla Delekty, która zajęła siódme, a AZS Politechnika Warszawska ósme miejsce.