Minione lato, choć dla polskiej kadry wspaniałe, mogło pozostawić u Bartosza Kurka poczucie niedosytu. Choć bowiem stanął na najwyższym stopniu podium Ligi Narodów oraz mistrzostw Europy, w obu tych turniejach z gry w pewnym momencie wykluczały go kontuzje. Problem z biodrem sprawił, że w półfinale i finale Ligi Narodów w Gdańsku zastępował go Łukasz Kaczmarek. Podobnie było w decydujących spotkaniach walki o tytuł najlepszych na Starym Kontynencie. Kontuzja okazała się na tyle uciążliwa, że Kurek w ogóle nie pojechał z reprezentacją Polski na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Zastąpił go Bartłomiej Bołądź. Kadra bez Kurka w cuglach wywalczyła awans na igrzyska w Paryżu. Sam kapitan wyleczył się na sezon ligowy w Japonii i spisuje się coraz lepiej. Potwierdził to w ostatni weekend. Kadrowicze Grbicia na fali. Świetny występ w kluczowym momencie Wolfdogs Nagoja deklasuje rywali. Bartosz Kurek najlepszy w tym sezonie Wolfdogs Nagoja, gdzie od 2020 roku występuje Kurek, dwukrotnie zmierzył się z Voreas Hokkaido. Pierwsze starcie zakończyło się wygraną ekipy Polaka 3:1 (25:21, 25:18, 20:25, 25:17). Kurek pokazał się ze świetnej strony, zdobywając 23 punkty. Na ten dorobek złożyły się między innymi cztery punktowe bloki - pod tym względem był najlepszy w drużynie. Prawdziwym popisem kapitana polskiej kadry okazał się jednak drugi mecz z Voreas. Kurek był bowiem niemal nie do zatrzymania w ataku. Atakował z wybitną skutecznością 83 procent - zamienił na punkty aż 19 z 23 ataków. Łącznie dołożył do dorobku drużyny 21 punktów. A spotkanie zakończyło się deklasacją rywali, którzy w ostatnim secie nie dobili nawet do granicy 10 punktów. Wolfdogs wygrali 3:0 (25:15, 25:20, 25:9). Drużyna Bartosza Kurka w czołówce. Zespół polskiego trenera wypada gorzej Po wygranej drużyna Kurka zajmuje czwarte miejsce w tabeli japońskiej V. League. Znacznie niżej, bo na ósmym miejscu, plasuje się JTEKT Stings. Zespół, który prowadzi polski trener Michał Mieszko Gogol, zanotował słodko-gorzki weekend. Drużyna prowadzona przez byłego szkoleniowca PGE GiEK Skry Bełchatów rozpoczęła od przegranej z Tokyo Bears 1:3. Lepiej było dopiero w drugim starciu, gdy podopieczni Gogola zrewanżowali się rywalom i sami wygrali w czterech setach. To było trzecie zwycięstwo JTEKT Stings w tym sezonie - dotąd zespół rozegrał 10 spotkań. Czarna seria kadrowiczów trwa. Nikola Grbić ma kolejny problem