"Obecna sytuacja na pewno nie jest komfortowa dla całej polskiej siatkówki. Media koncentrują się obecnie na zatrzymaniu prezesa, wejściu CBA do związku, a zapominają o wielkim sukcesie, jaki Polacy odnieśli we wrześniu w mistrzostwach świata. To przykra sprawa i wszystkie osoby związane emocjonalnie z siatkówką mają świadomość, że ta sytuacja wpłynie bardzo niekorzystnie na wizerunek federacji" - powiedział Mazur. Mirosław P. wraz z prezesem jednej z firm ochroniarskich został zatrzymany w czwartek w Katowicach. Podejrzany jest o przyjęcie łapówki. Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła, że już otrzymała dokumenty od CBA i trwa ich analiza. Na razie nie postawiono żadnych zarzutów. "Wszystkie honory i słowa pochwały, które spadły na związek po mundialu mają teraz inny wydźwięk. To była bardzo dobrze zorganizowana impreza, ale w tej chwili sytuacja jest bardzo niekorzystna" - dodał Mazur. Były szkoleniowiec narodowej kadry nie sądzi, by cała sprawa miała negatywny wpływ na kontakty z międzynarodową (FIVB), czy europejską federacją (CEV). "Nie sądzę, by miało to znaczenie, ale nigdy nie jest dobrze, jak takie sytuacje mają miejsce. Wydaje mi się jednak, że dorobek PZPS jest na tyle bogaty, że nie będzie to odgrywało w stosunkach z FIVB, czy CEV znaczącej roli. Mam nadzieję, że polski związek stoi na mocniejszych filarach i ta sprawa nie zniszczy PZPS" - powiedział Mazur. Jego zdaniem ratunkiem są uzyskiwane przez reprezentację siatkarzy wyniki. "Elementy szkoleniowe i sportowe powinny być brane pod uwagę. W tym odnosimy niezaprzeczalne sukcesy, a chyba to jest najważniejsze" - ocenił. Pracownicy CBA w czwartek weszli do siedziby federacji. Prace zakończyli późno w nocy, a w piątek się nie pojawili. Interesowały ich dokumenty związane z wrześniowymi mistrzostwami świata, które odbyły się w Polsce. Media informują, że chodzi o nieprawidłowości przy umowach na zatrudnianie firm ochroniarskich. CBA nie po raz pierwszy zainteresowało się siatkarską federacją. W 2012 roku pracownicy weszli do związku na wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Mieli oni za zadanie sprawdzić działania promocyjne przed mistrzostwami świata i zabezpieczono dokumentację finansową. Dochodzenie po kilku miesiącach umorzono.