Jako powód podano szacunek dla miejscowych obyczajów oraz religijnych poglądów. Do tej pory siatkarki nie mogły założyć spodenek dłuższych niż siedem centymetrów, a od góry zakładały sportowy top. Oznaczało to dla nich, że prezentowały się jak w bikini. Niemka Laura Ludwig uważa, że to posunięcie w dobrym kierunku. "Każda z nas będzie mogła sama zadecydować ile chce pokazać i w czym jej wygodniej będzie grać. Poza tym, dzięki temu przepisowi będziemy miały większy obszar dla sponsorów" - skomentowała.