- Rozegraliśmy bardzo dobrze ten mecz pod względem taktycznym. To co założyliśmy sobie przed spotkaniem zrealizowaliśmy w 90 procentach i to nam przyniosło efekt w postaci wygranej - dodał popularny "Igła". - Zespół z Olsztyna jest jeszcze troszeczkę osłabiony ponieważ nie ma głównego dyrygenta czyli Pawła Zagumnego. Piotr Lipiński jeszcze do tego zespołu nie wpasował się i dlatego ta "maszyna" nie pracuje jeszcze tak, jakby oni sami tego chcieli. "Akademicy" na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. To jest dopiero początek ligi - stwierdził Ignaczak. - Jesteśmy wymieniani w gronie faworytów. Mamy tego świadomość. Chcemy grać o najwyższe laury. Oprócz rozgrywek ligowych czekają nas mecze w Lidze Mistrzów. To dla nas będą duże obciążenia. Zobaczymy jak wytrzymamy ten maraton spotkań środa - sobota. Sezon jest długi i ciężki. Dlatego im więcej wywalczymy sobie punktów i przewagi na początku tym będzie nam łatwiej - podkreślił. W środę bełchatowianie inaugurują rozgrywki w Lirze Mistrzów. Do Bełchatowa przyjeżdża słynny Lokomotiw Biełgorod. Rosjanie dwukrotnie triumfowali w rozgrywkach elitarnej Champions League. - Teraz dopiero będziemy się koncentrować na zespole Lokomotiwu Biełgorod. Krok po kroku. Do tej pory analizowaliśmy i przygotowywaliśmy się do meczu z Olsztynem. Od poniedziałku będziemy skupiać się na rosyjskiej drużynie. Jesteśmy dobrej myśli - mówił Ignaczak. Robert Kopeć, Bełchatów