Mecz w Warszawie od początku wyglądał zupełnie inaczej niż niedawne spotkanie obu drużyn w Krakowie, w półfinale TAURON Pucharu Polski. Wtedy w pierwszej partii zawiercianie naskoczyli na rywali i rozbili PGE Projekt, a potem dość gładko wygrali cały mecz 3:0. Dotkliwa porażka wprowadziła wokół warszawskiego klubu nieco nerwowości, pojawiły się nawet doniesienia, że pracę stracić może trener Piotr Graban. Reakcja drużyny w pierwszym secie była jednak taka, jakiej szkoleniowiec mógł oczekiwać. Chociaż po kilku akcjach w stolicy Aluron CMC Warta prowadziła 6:3, gospodarze szybko odpowiedzieli. Kiedy Bartosz Kwolek nie utrzymał w boisku zagrywki Linusa Webera, PGE Projekt prowadził 10:7. Zawiercianie również szybko odrobili jednak straty. Z pola serwisowego pomógł Miguel Tavares i był remis 12:12. Po kilku minutach wyrównanej gry znów odskoczyli warszawianie. Ponownie pomogły zagrywki Webera, do tego Niemiec znakomicie prezentował się w ataku. Trzy punkty przewagi wystarczyły, by utrzymać ją do końca partii. PGE Projekt wygrał 25:22, Weber zdobył siedem "oczek". PGE Projekt Warszawa nokautował Wartę Zawiercie. Ale rywale zdołali się podnieść Na początku drugiej partii znów asem serwisowym popisał się Weber. Kulą u nogi rywali była niska skuteczność w ataku. Michał Winiarski, trener zawiercian, również musiał pozbierać zespół po porażce - bo w finale Pucharu Polski lepszy był JSW Jastrzębski Węgiel. W drugiej partii PGE Projekt długo prowadził minimalnie, o punkt lub dwa. Tyle że potem błędy przydarzyły się Aaronowi Russelowi. Amerykanin, który w niedawnym finale spisał się poniżej oczekiwań, nie poradził sobie z zagrywką Jurija Semeniuka i pomylił się w ataku. PGE Projekt prowadził już 14:10. Winiarski poprosił o przerwę, ale po niej jego drużyna przegrała trzy kolejne akcje. Z takiego stanu nie potrafili już się podnieść. Co prawda na boisku pojawiło się kilku rezerwowych, ale warszawianie pilnowali przewagi. Ostatecznie zwyciężyli 25:20, seta zakończył blok Webera przy ataku Russella. Trzeciego seta Warta rozpoczęła ze zmianą na środku - Jurija Gladyra zastąpił Miłosz Zniszczoł. Zawiercianom szybko udało się zablokować atak Webera, do tego lepiej zaczęła wyglądać gra w obronie i szybko prowadzili 8:4. Graban zmienił przeżywającego problemy Webera i wprowadził na boisko Bartłomieja Bołądzia. I gra gospodarzy znów wskoczyła na właściwie tory, zmniejszyli straty do punktu. Pomagała im świetna dyspozycja Jakuba Kochanowskiego, ale goście i tak odskoczyli przy wyniku 18:15. Zawiercianie złapali wiatr w żagle, w obronie świetnie ustawiał się Luke Perry. Kapitalną serią w polu zagrywki popisał się jeszcze Karol Butryn i Warta wygrała 25:17. Siatkówka. Tie-break w Warszawie, zwroty akcji w walce o finał Na czwartego seta Graban wrócił w ataku do Webera. W grze Warty coraz więcej było zaś udanych zagrań Bartosza Kwolka. Po jego asie serwisowym zawiercianie prowadzili już 9:5. Gospodarzom było coraz trudniej, bo rywale prezentowali się już zdecydowanie lepiej niż w dwóch pierwszych setach. Problemy fizyczne miał Artur Szalpuk, którego zastąpił Tobias Brand. Kiedy błąd w ataku popełnił Kevin Tillie, Warta prowadziła już 16:10. I prowadzenia już nie oddała, a wygraną 25:19 zapewniły jej dwa punktowe bloki Zniszczoła przy atakach Webera. W tie-breaku lepszy początek zanotowali jednak warszawianie, którzy szybko uciekli na dwa punkty. Tyle że goście błyskawicznie odpowiedzieli i przejęli prowadzenie. Po kontrataku zakończonym przez Zniszczoła wygrywali już 5:3. W dodatku ponownie boisko musiał opuścić Szalpuk. Oprócz Branda szansę dostał też Andrzej Wrona. Przy zmianie stron o punkt z przodu byli siatkarze Winiarskiego. Trzy kolejne akcje wygrali jednak gospodarze, a kiedy dołożyli do tego kontratak, prowadzili już 12:9. Siatkarze wyglądali na coraz bardziej zmęczonych, lepiej mecz zakończyli jednak gospodarze. Po zwycięstwie 15:12 są bliżej finału. Nagrodę dla MVP otrzymał Kochanowski. Rywalizacja w półfinale toczy się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie zostanie rozegrane w Sosnowcu, gdzie w fazie play-off występuje Warta, w środę 23 kwietnia. W drugim półfinale JSW Jastrzębski Węgiel mierzy się z Bogdanką LUK Lublin, pierwszy mecz wygrali 3:1 lublinianie, którzy będą gospodarzem drugiego spotkania. PGE Projekt Warszawa: Weber, Kochanowski, Tillie, Firlej, Semeniuk, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Bołądź, Brand, Kozłowski, Wrona Aluron CMC Warta Zawiercie: Butryn, Bieniek, Russell, Tavares, Gladyr, Kwolek - Perry (libero) oraz Łaba, Nowosielski, Ensing, Zniszczoł