Amerykanki dołączyły do Polek i Włoszek. Podobnie jak "Biało-Czerwone" i siatkarki z Italii, tak i drużyna z <a class="db-object" title="USA" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/druzyna-usa,spti,28435" data-id="28435" data-type="t">USA</a> w końcu przegrała seta. Trzy wygrane mecze mają też Niemki, ale <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-swietne-wiesci-dla-polskich-siatkarek-zdenerwowany-vital-hey,nId,7034997">straciły punkt z Koreą Południową</a>. Faworytki od początku miały przewagę. Szybko objęły prowadzenie 6:2 i Marco Bonitta, trener <a class="db-object" title="Słowenia" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/druzyna-slowenia,spti,26242" data-id="26242" data-type="t">Słowenii</a>, poprosił o pierwszą przerwę. Po niej jego siatkarki nieco się uspokoiły, słoweńska rozgrywająca Eva Pogacar pokusiła się nawet o "kiwkę" z tzw. drugiej piłki. To były jednak tylko pojedyncze udane zagrania. Amerykanki w błyskawicznym budowały bowiem przewagę, w czym pomagały im efektowne bloki. Przodowała w tym <a class="db-object" title="Chiaka Ogbogu" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-chiaka-ogbogu,sppi,624750" data-id="624750" data-type="p">Chiaka Ogbogu</a>, reprezentacja USA prowadziła już 14:7. Słowenki też potrafiły odpowiedzieć blokiem, ale siła ofensywna Amerykanek w tej partii była imponująca. Do tego <a class="db-object" title="Lauren Carlini" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-lauren-carlini,sppi,624738" data-id="624738" data-type="p">Lauren Carlini</a> też odpowiedziała "kiwką", a ostatni punkt przyniósł kolejny w tym spotkaniu blok Ogbogu. Siatkarki z USA wygrały 25:13. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-kobiet/news-niecodzienna-sytuacja-przed-meczem-siatkarek-nie-mogly-powst,nId,7035523">Niecodzienna sytuacja przed meczem siatkarek. Nie mogły powstrzymać śmiechu</a> Wielka siła Amerykanek w ofensywie. Słowenki nie utrzymały się zbyt długo Amerykanki i Słowenki na co dzień grają w nieco innych ligach - w przenośni i dosłownie. Drużyna z USA zajęła w tym roku czwarte miejsce w Lidze Narodów, przegrywając mecz o brąz z reprezentacją Polski. Słowenia na razie o udziale w tych rozgrywkach może jedynie marzyć. Na niedawnych mistrzostwach Europy nie wyszła z grupy. Z Amerykankami nie grała dotąd nigdy. Szanse awansu na igrzyska olimpijskie po dwóch porażkach na otwarcie turnieju w Łodzi też miała już iluzoryczne. Do tego na początku drugiej partii Amerykanki konsekwentnie wybijały Słowenkom z głowy marzenia o sprawieniu sensacji. Już po kilku minutach prowadziły pięcioma punktami. Trener <a class="db-object" title="Karch Kiraly" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-karch-kiraly,sppi,628512" data-id="628512" data-type="p">Karch Kiraly</a> mógł więc zdecydować się na zmiany, na boisku pojawiła się rezerwowa atakująca <a class="db-object" title="Andrea Drews" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-andrea-drews,sppi,628504" data-id="628504" data-type="p">Andrea Drews</a>. A jakby Słowenkom problemów było mało, <a class="db-object" title="Kelsey Robinson" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-kelsey-robinson,sppi,624671" data-id="624671" data-type="p">Kelsey Robinson</a> popisała się asem serwisowym. Partia zakończyła się dokładnie tak, jak pierwsza - wynikiem 25:13. Reprezentacja USA z kompletem zwycięstw w kwalifikacjach do IO w Paryżu Na trzeciego seta Amerykanki wyszły już w mocno przemeblowanym składzie. Za rozegranie odpowiadała <a class="db-object" title="Ashley Evans" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-ashley-evans,sppi,625346" data-id="625346" data-type="p">Ashley Evans</a>, na przyjęciu pojawiła się <a class="db-object" title="Kathryn Plummer" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-kathryn-plummer,sppi,625458" data-id="625458" data-type="p">Kathryn Plummer</a>. Tym razem początek partii był jednak wyrównany. Z czasem faworytki odskoczyły na cztery punkty. Mocno pomagały im dobre zagrywki. Słowenki ofiarnie walczyły, w ataku starała się Mija Siftar, i w końcu złapały odpowiedni rytm. Znakomita seria siedmiu punktów z rzędu dała im prowadzenie 19:16. Amerykanki wyrównały, ale po chwili znów traciły do rywalek trzy punkty. Słowenia niespodziewanie wygrała 25:20. Po przegranym secie żarty się jednak skończyły. Kiraly znów wezwał na boisko Carlini czy Ogbogu, a jego siatkarki błyskawicznie objęły prowadzenie 8:4. Tak jak w pierwszym i drugim secie, ich przewaga konsekwentnie rosła. Tym razem Słowenki już ich nawet nie postraszyły. Efektownie atakowała Plummer, Amerykanki wygrały 25:13. Spotkanie USA - Słowenia zakończyło trzeci dzień zmagań w Atlas Arenie. Bezpośrednio przed tym meczem <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-kobiet/news-polskie-siatkarki-wykonaly-zadanie-szarza-rywalek-a-potem-do,nId,7035276">Polska pokonała w trzech setach Kolumbię</a>. W środę "Biało-Czerwone" zagrają z <a class="db-object" title="Tajlandia" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/druzyna-tajlandia,spti,27359" data-id="27359" data-type="t">Tajlandią</a>, a Amerykanki z Koreą Południową. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-faworytki-byly-w-opalach-radosc-rywalek-bylo-slychac-w-calej,nId,7035196">Faworytki były w opałach. Radość rywalek było słychać w całej hali</a>