ZAKSA mimo przedłużającej się nieobecności Bartosza Kurka długo radziła sobie nadspodziewanie dobrze. Zadyszkę złapała dopiero w dwóch ostatnich kolejkach, przegrywając ze Ślepskiem Malow Suwałki i Bogdanką LUK Lublin. Przełamanie znalazła w starciu z beniaminkiem, który w Kędzierzynie-Koźlu był zupełnie bezradny. We wtorek ZAKSA przycisnęła od pierwszych minut. Zbudowała trzypunktową przewagę przy zagrywkach Marcina Janusza i utrzymała ją do końca pierwszego seta. Z czasem zresztą ją powiększyła. W ataku najlepiej spisywał się Rafał Szymura, który skończył sześć z ośmiu ataków. Swoje dodał też Mateusz Rećko, który zastępuje wciąż zastępuje Kurka. Atakujący ZAKS-y zaimponował w bloku, którym zdobył aż trzy punkty. Będzinianom grało się trudno mimo całkiem niezłego przyjęcia. A najtrudniej było w ataku. W pierwszej partii skończyli tylko 32 procent swoich ofensywnych akcji. ZAKSA wygrała pewnie i spokojnie - 25:18. Ekspert punktuje wicemistrzów Polski. Wytknął formę dwóm gwiazdom Siatkówka. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pod batutą Marcina Janusza nie do zatrzymania. MKS Będzin bezradny W szóstce kędzierzyńskiej drużyny na spotkanie z MKS-em znalazł się niewiele dotąd grający Jakub Szymański. Zastąpił Igora Grobelnego, który dostawał szanse w poprzednich spotkaniach. Szymański nie zaczął jednak najlepiej, bo w pierwszym secie skończył tylko jeden atak. W drugiej partii to właśnie wykończony przez niego kontratak dał jednak ZAKS-ie czteropunktową przewagę. W tym secie u kędzierzynian zagrało jednak wszystko. W obronie świetnie spisywał się Erik Shoji, Janusz często wystawiał do bezbłędnego w ataku Karola Urbanowicza. Przewaga rosła w zastraszającym tempie. Nie pomogły zmiany, na które zdecydował się trener gości Dawid Murek. Tylko punkt zdobył atakujący MKS-u Damian Schulz, pięć punktów dla ZAKS-y znów dołożył Szymura. Gospodarze rozbili rywali 25:14. Trzeci set ustawiły już pierwsze akcje. Dwa razy w ataku pomylił się Schulz, który przecież jest jednym z liderów drużyny. ZAKSA błyskawicznie prowadziła 4:0. Kiedy różnica wzrosła do sześciu punktów, Murek zdecydował się zastąpić Schulza Patrykiem Szwaradzkim. Ale goście popełniali kolejne błędy, dotykali siatki. Szwaradzki co prawda z niezłej strony pokazał się w polu zagrywki, ale to było za mało na drużynę z Kędzierzyna-Koźla. W końcówce trener Andrea Giani dał szansę rezerwowym, na boisku pojawili się Kajetan Kubicki i wprowadzony na atak nominalny przyjmujący Daniel Chitigoi. ZAKSA wygrała 25:22, a nagrodę dla MVP spotkania dostał Janusz, który zastępuje w roli kapitana drużyny Kurka. Będzinianie przegrali siódme spotkanie w tym sezonie. Za tydzień czeka ich kolejny trudny test, mecz z Bogdanką LUK Lublin. ZAKSA po wygranej awansowała na piąte miejsce w tabeli PlusLigi, a w następnym spotkaniu jej przeciwnikiem będzie PSG Stal Nysa.