Gwiazdor Grbicia do dziś cierpi przez to, co zrobiono mu podczas igrzysk. Wstrząsające
Nikola Grbić nie miał w tym sezonie reprezentacyjnym do dyspozycji wszystkich swoich gwiazd. Kontuzje wykluczyły m.in. Aleksandra Śliwkę, Grzegorza Łomacza oraz Marcina Janusza. Ten ostatni ze skutkami urazu zmaga się od igrzysk w Paryżu. Okazuje się, że podjęte wtedy działania mają swoje konsekwencje do dzisiaj i nie jest to dobra wiadomość dla zawodnika.

Rok w rok siatkarze reprezentacji Polski muszą stawiać czoła wielu wyzwaniom, przyjeżdżając na zgrupowanie i rozpoczynając sezon reprezentacyjny. W ubiegłym roku Marcin Janusz przypłacił to jednak zdrowiem. Igrzyska w Paryżu były dla biało-czerwonych najważniejszą imprezą w kalendarzu, jednak rozgrywający do dzisiaj zmaga się ze skutkami tego, co wydarzyło się we Francji.
Siatkarz, który zamienił niedawno ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle na Asseco Resovię Rzeszów postanowił udzielić obszernego wywiadu "TVP Sport", w którym pochylił się nad kwestią swojego zdrowia. Okazuje się, że problemu sprzed roku ciągną się za nim do dzisiaj.
Potworna kontuzja gwiazdora Grbicia to nie koniec. Nadal cierpi po tym, co mu zrobiono
Rozgrywający nie ukrywał, że aby uśmierzyć ból, przyjmował potężne dawki leków przeciwbólowych oraz zastrzyki. Było ich jednak zdecydowanie za dużo. - Nigdy w swoim życiu nie byłem nawet blisko dawki, którą wtedy otrzymałem. Mam nadzieję, że już nigdy się to nie powtórzy; byłem aż oszołomiony - tłumaczył.
Później miałem i w sumie dalej mam problemy związane z liczbą środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, które wtedy przejąłem. Dość mocno obciążyły one mój organizm. Walczę z tym do teraz
To, co stało się podczas igrzysk, nie odeszło jednak razem z zakończeniem imprezy. Okazuje się bowiem, że stan zdrowia Janusza znacznie się pogorszył. Obszerna diagnostyka pomogła ustalić, że przyjęte wtedy środki spustoszyły jego organizm.
- W nocy nie mogłem spać, w ciągu dnia czułem się przytłumiony. Nie miałem siły trenować. To było dziwne, niezwiązane z typowo siatkarską kontuzją. Razem z jednym z wybitnych specjalistów wykluczyliśmy wszystkie możliwe problemy obciążające organizm i wyszło nam, że to musiało się stać przez środki, które przyjąłem w trakcie igrzysk. To była jednak najważniejsza impreza w życiu. Musiałem zaryzykować - ujawnił.
Poświęcenie rozgrywającego w trakcie igrzysk sprawiło jednak, że wzięcie udziału w minionym właśnie sezonie reprezentacyjnym stało się praktycznie niemożliwe. Janusz doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego organizm jest przeciążony i zrezygnował z gry w kadrze.













