Pierwsze starcie o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzyń polska ekipa wygrała po zaciętej walce w Łodzi 3:1 (27:25, 29:27, 22:25, 25:17) i do Francji jechała zapewnić sobie promocję. Do awansu potrzeba było dwóch wygranych setów, choć o korzystny wynik wcale nie miało być łatwo, bo Francuzki - choć bez wielkich nazwisk - w siatkówkę potrafią grać na wysokim poziomie. Grot Budowlane musiały radzić sobie bez kontuzjowanej Julii Twardowskiej, ale na terenie rywala trzeba było je uważać za faworytki. Łodzianki świetnie rozpoczęły mecz, po mocnym ataku Jovany Brakocević-Canizan i udanej kontrze prowadziły już 4:1. Rywalki grały zrazu nerwowo, ale szybko się opanowały i zyskały prowadzenie 8:6, bo w aut zaatakowała Jaroslava Pencova. Grot Budowlane musiały gonić rywalki z Miluzy i udało im się po pojedynczym bloku Brakocević (11:11). Polska drużyna niemal przez całego seta goniła i szukała prowadzenia, ale siatkarki ASPTT szły po swoje i krok po kroku zmierzały do końca seta (16:16, 21:21). W samej końcówce partii od emocji aż się gotowało, Francuzki przeważały, trafiały w ataku, a Femke Stoltenborg zupełnie się pogubiła na rozegraniu. W decydującym momencie posłała w bój Agatę Babicz, która nadziała się na blok i było po secie (23:25). Trener Błażej Krzyształowicz nakazał swojej rozgrywającej grać więcej piłek do Brakocević-Canizan, która nie miała zbyt wiele szans by trafiać w kluczowych momentach. Holenderka "zagotowała" się, seta drugiego polska ekipa rozpoczęła od wyniku 4:8. Francuzki grały jak z nut, trafiały w ataku, broniły i walczyły jak lwice. A łodzianki poderwały do boju Agata Babicz i Maria Stenzel, które znakomicie broniły oraz Jaroslava Pencova, znakomita w ofensywie i czuna na siatce (9:10). Wobec kapitalnej zagrywki miejscowych Grot Budowlane znalazły sposób na rywalki w bloku, dzięki któremu zyskały wreszcie przewagę (14:12). Do końca partii polska ekipa grała bardzo równo, udanie kontrowała i straszyła Francuzki blokiem, jak Babicz i Brakocević-Canizan w samej końcówce (20:17). Jeszcze w pościg ruszyły Francuzki, ale Pencova kapitalnie trafiła z krótkiej (24:20) i nasza ekipa miała piłki setowe. Trzy zmarnowała, ale w kluczowym momencie serbska gwiazda trafiła z drugiej linii i zakończyła partię (25:23). Łodzianki były o seta od awansu, ale po partii trzeciej znalazły się pod kreską. ASPTT grało znakomicie, korzystało z problemów polskiej ekipy i szybko zyskało bezpieczne prowadzenie (12:8). Niestety, w ataku zacięła się Jovana Brakocević-Canizan, a jej koleżanki jęły popełniać błędy, co tylko napędzało dobrą grę Francuzek (16:10). A jeszcze kapitalnie w ataku radziła sobie Alexandra Frantti, która nawet na potrójnym bloku trafiała w boisko Grot Budowlanych. Cały czas brakowało naszej drużynie rozegrania piłki, nawet Ewelina Tobiasz, która zmieniła Femke Stoltenborg, nie była w stanie zmienić obrazu gry, a ten nie mógł być zadowalający (16:23). Jeszcze w końcówce partii polska drużyna odzyskała wigor, jeszcze Babicz i Barkocević-Canizan skończyły po ataku, ale partia szybko padła łupem ASPTT (25:16). Francuzkom do awansu potrzeba było zwycięstwa w kolejnej, a później w złotym secie. Polkom wciąż brakowało jednej partii do awansu. Czwarta odsłona zaczęła się od zaciętej walki z obu stron, ale po świetnym uderzeniu Brakocević-Canizan Grot Budowlane prowadziły już 7:5. Francuzki nie grały już tak skutecznie, tak pewnie i tak szczęśliwie, jak jeszcze chwilę wcześniej. I nie potrafiły odpowiedzieć na kapitalne uderzenia Serbki na prawej flance oraz Agaty Babicz na lewej (11:13). A jeszcze, pod presją rywalek i presją wyniku, zaczęły popełniać błędy. Na blok Pencovej nadziała się Frantti, po chwili asa zaserwowała Małgorzata Śmieszek i Grot Budowlane miały miejscowe na widelcu (17:12). Do awansu brakowało niewiele, ale trzeba było grać i dobić rywala. Bardzo ważne akcje w ataku kończyły Jovana Brakocević-Canizan i Oliwia Urban (19:15), po chwili zadziałał polski blok, a w kolejnej wymianie jeszcze jeden (22:15). Ekipa z Miluzy rozsypała się w kluczowym momencie, więc łodzianki szły w końcówce jak po swoje. Kapitalnie broniła Stenzel, aż kropkę nad "i" postawiła Babicz na prawej stronie siatki (25:18). Tie-break był w tym momencie raptem formalnością, ale obie ekipy ważko ruszyły do walki. Na parkiecie nie było już Pencovej i Brakocević-Canizan, ale była Gabriela Polańska, która wraca po urazie do wysokiej formy. Jej dwa kapitalne bloki z rzędu zapewniły drużynie prowadzenie 8:4. Po chwili dostała dwie piłki na środku i obie zamknęła kapitalnymi uderzeniami (10:7). W końcówce spotkania niebagatelne umiejętności pokazała jeszcze Babicz, która w ataku robiła co chciała z blokiem ASPTT (13:10), a zwycięski pojedynek zamknęła blokiem Polańska (15:11). Zwycięstwo i awans stały się faktem. W fazie grupowej Ligi Mistrzyń Grot Budowlane Łódź zagrają w grupie C z włoskim Igor Gorgonzola Novara, francuskim RC Cannes i białoruską Minczanką Mińsk. To ta ekipa będzie pierwszym rywalem łodzianek w elicie. ASPTT Miluza - Grot Budowlani Łódź 2:3 (25:23, 23:25, 25:16, 18:25, 11:15)Sędziowali: Aleksandar Petrović (Serbia), Ricardo Marques Ferreira (Portugalia)Widzów: ok. 3000 Pierwszy mecz: 1:3; awans: Grot Budowlani Łódź Grot Budowlani: Femke Stoltenborg, Oliwia Urban, Jaroslava Pencova, Agata Babicz, Małgorzata Śmieszek, Jovana Brakocević-Canizan, Maria Stenzel (libero) oraz Gabriela Polańska, Ewelina Tobiasz, Koleta Łyszkiewicz, Justyna Kędziora.