Grbić zapisał się w historii, pierwszy taki sukces od 42 lat. Po drodze przeszedł przez "piekło"
Od 2022 roku Nikola Grbić jest szkoleniowcem siatkarskiej reprezentacji Polski. Dla Serba nie była to pierwsza styczność z pracą w naszym kraju, bowiem w latach 2019-2021 był trenerem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Podczas swojej kadencji poprowadził klub do mistrzostwa Polski, czy pierwszego od 42 lat triumfu polskiej ekipy w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Co ciekawe, jego drużyna wówczas dwukrotnie musiała rywalizować w złotym secie.

Znakomicie jako szkoleniowiec reprezentacji Polski spisuje się Nikola Grbić. Serb przed laty był jednym z najlepszych rozgrywających świata, a aktualnie znajduje się w gronie najlepszych szkoleniowców. Pod jego wodzą "Biało-Czerwoni" wywalczyli dwa złota Ligi Narodów, srebro igrzysk olimpijskich czy srebro i brąz mistrzostw świata.
Serb tymi wynikami bez wątpienia zapisał się w historii polskiej siatkówki reprezentacyjnej. Co ciekawe, świetnie radził sobie także w klubie. W latach 2019-2021 prowadził ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i wówczas po raz pierwszy dał o sobie znać polskim kibicom.
W sezonie 2020/2021 poprowadził zespół do historycznego sukcesu, zwycięstwa w Lidze Mistrzów. ZAKSA w fazie grupowej zmierzyła się z PGE Skrą Bełchatów, Lindemans Aalst (Belgia) oraz Fenebahce (Turcja). Ten etap polski klub przeszedł jak burza i z kompletem zwycięstw awansował do najlepszej ósemki rozgrywek. Co więcej, ekipa Grbicia podczas sześciu spotkań straciła zaledwie... trzy sety.
W ćwierćfinale rywalem ZAKSY okazał się włoski gigant, Cucine Lube Civitanova. Pierwsze spotkanie zakończyło się w czterech setach i padło łupem Grbicia oraz spółki (3:1). Rewanż natomiast odbył się na hali w Polsce. Wtedy jednak zdarzyło się coś zupełnie niespodziewanego, bowiem 3:0 lepsi okazali się przedstawiciele SuperLegi. Do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebny był złoty set.
W nim rywalizacja toczyła się punkt za punkt, co udowadniała tablica wyników (14:14). Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięli Polacy. Najpierw atak skończył Krzysztof Rejno, a piłkę meczową wykorzystał Łukasz Kaczmarek, który posłał asa serwisowego (16:14). W ten sposób ZAKSA zameldowała się w półfinale Ligi Mistrzów.
ZAKSA i Grbić dopieli swego, znakomita gra. Na to długo czekano
W 1/2 finału rywalem był Zenit Kazań. Rosyjski zespół w poprzedniej fazie wyeliminował wspomniany zespół PGE Skry Bełchatów. Dwumecz był bardzo emocjonujący, gdyż oba spotkania zakończyły się rezultatami 3:2. Pierwsze starcie wygrała ZAKSA, drugie Zenit. Tym samym Grbić i jego zawodnicy znów znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji i musieli rywalizować w złotym secie.
Ten ponownie zakończył się korzystnie dla ekipy z PlusLigi. Spotkanie zakończył Aleksander Śliwka, a ZAKSA wygrała 15:13 i cieszyła się z awansu do wielkiego finału. W nim zameldował się także kolejny włoski zespół, Itas Trentino. Starcie toczyło się pod dyktando polskiej ekipy, która zwyciężyła dwa sety 25:22 i była o krok od ogromnego sukcesu. Itas nie dał jednak za wygraną i doprowadził do czwartej partii. W niej po zaciętej końcówce lepsza była ZAKSA, a spotkanie symbolicznie, jak w ćwierćfinale asem serwisowym zakończył Kaczmarek.
Tym samym serbski szkoleniowiec wraz ze swoim zespołem na zawsze przeszedł do historii polskiej siatkówki klubowej, bowiem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po 42 latach stała się pierwszym zespołem z Polski, który odniósł triumf w Lidze Mistrzów. Poprzednim w 1978 roku był Płomień Milowice.
Po tym sukcesie klub wygrał te rozgrywki jeszcze dwukrotnie, w sezonach 2021/2022 oraz 2022/2023.















