Nikola Grbić do reprezentacji Polski przychodził jako fachowiec z najwyższej półki. Serb wiązał się z kadrą, która już wtedy miała olbrzymi potencjał personalny. Od jego zatrudnienia w tej kwestii niewiele się zmieniło, a jeśli tak, to na plus, bo Grbić dysponuje niesamowitą liczbą siatkarzy, którym z pełną świadomością może wysłać powołanie. Kolejny polski siatkarz zagra we włoskim klubie. Zaskakujący ruch giganta Wystarczy powiedzieć, że selekcjoner na igrzyska olimpijskie w Paryżu nie zabrał... Bartosza Bednorza, który w miesiącach poprzedzających turniej wyglądał znakomicie. Na imprezę do Paryża Serb zabrał swoich "żołnierzy", którzy zdecydowanie się sprawdzili i wrócili ze srebrnymi medalami. Grbić ogłosił problemy przed MŚ. Niespodziewana przeszkoda Poprzedni sezon był całkowicie podporządkowany turniejowi olimpijskiemu. W tym roku powinno być inaczej. Najważniejszą imprezą są oczywiście mistrzostwa świata na Filipinach i to temu turniejowi Grbić z pewnością podporządkuje przygotowania. Jak się okazuje, plany już były, ale musiały się zmienić. Andrzej Wrona zaskoczył decyzją, teraz zachwyca. "Szczęsny też już był na emeryturze" O wszystkim Grbić opowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Mieliśmy plan, żeby po Memoriale Wagnera polecieć na tydzień do Okinawy, żeby zacząć proces aklimatyzacji w tamtej strefie czasowej. Jednak okazuje się, że w tym czasie w japońskim ośrodku będzie przebywać pięć innych zespołów, więc robi się tłoczno i nie byłoby to dla nas optymalne rozwiązanie. Szukamy nowego rozwiązania, w międzyczasie organizując kalendarz, mecze towarzyskie, analizujemy, kiedy który zawodnik może zakończyć sezon klubowy - zdradził Serb. Czasu na poszukiwania jest jeszcze trochę, bo same mistrzostwa świata rozpoczną się bowiem dopiero 12 września, a zakończą 16 dni później. Sam sezon reprezentacyjny rozpocznie się zaś dopiero za kilka miesięcy, a w nim nasi siatkarze będą współpracować z przemeblowanym sztabem szkoleniowym.