Tak grające Polki chciałoby się oglądać zawsze. Nasze siatkarki w niczym nie przypominały zespołu, który w fatalnym stylu przegrał właśnie z Japonią, Brazylią czy Chinami. Nasze zawodniczki w dalszym ciągu zachowały szanse awansu do finału GP w którym wystąpi sześć najlepszych zespołów. Polki rozpoczęły bardzo dobrze pierwszego seta. Po dobrej zagrywce Aleksandry Przybysz Japonki miały kłopoty z przyjęciem. Biało-czerwone znakomicie zagrały również w obronie. Skutecznie wykończone kontrataki dały nam prowadzenie 3:0. Jednak Japonki szybko wyrównały. Do stanu 6:6 trwała walka punkt za punkt, a dobrze funkcjonował zwłaszcza polski blok (Agata Mróz). Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 8:7 dla Japonii. Po powrocie na boisko punkt zdobyły siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni. Przytomne kiwnięcie Przybysz i nie straciliśmy dystansu do rywalek. Bełcik starała się grać kombinacyjnie i często uruchamiała środkowe Mróz oraz Marię Liktoras. Po asie serwisowym Katarzyny Skowrońskiej schodziliśmy na II przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem (16:15). Przerwa lepiej wpłynęła na nasz zespół. Polki znakomicie spisywały się w obronie, a wyprowadzane kontrataki były błyskawiczne. Nasze siatkarki zyskały trzy punkty przewagi, której nie oddały już do końca pierwszej partii. Inauguracyjnego seta zakończyła atakiem z "krótkiej" Liktoras. Drugi set zaczął się dla nas źle. Japonki poprawiły przyjęcie dzięki czemu ich rozgrywająca Yoshie Takeshita mogła prowadzić ulubioną, kombinacyjną grę. Polki miały trudności z ustawieniem bloku. Podopieczne Shoichi Yanagimoto prowadziły 8:4. Nasze zawodniczki nie podłamały się takim obrotem sprawy. Po przerwie technicznej biało-czerwone zdobyły 6 punktów z rzędu! Fantastycznie funkcjonował polski blok. Wystraszone Japonki starały się obijać ręce naszych blokujących, ale na szczęście myliły się. Bardzo dobra gra Polek trwała nadal. Druga przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu naszego zespołu 16:13. Jednak Japonki doprowadziły do wyrównania. Końcówka należała do mistrzyń Europy. Pierwszą piłkę setową Polki miały przy stanie 24:20 i nagle coś się zacięło. Japonki odrobiły trzy punkty (głównie dzięki fatalnemu przyjęciu naszych siatkarek). Trener Niemczyk poprosił o przerwę. Polskie siatkarki wyprowadziły akcję, ale w wygraniu seta "pomogła" nam Ai Otomo, która przy bloku dotknęła siatki. Podobnie jak w drugiej odsłonie, trzeci set lepiej rozpoczęły rywalki (4:1). Polki mozolnie odrabiały straty i doprowadziły do remisu (8:8). W kolejnych fragmentach gra była wyrównana. Jednak od 12:12 nasze zawodniczki straciły cztery punkty z rzędu. Zaczęło szwankować przyjęcie i atak ze skrzydeł. Trener Niemczyk w miejsce Przybysz wprowadził na boisko Joannę Mirek. Sygnał do odrabiania strat dała Agata Mróz. Najpierw środkowa polskiej reprezentacji popisała się udanym (kolejnym) blokiem. Później jej zagrywka sprawiła ogromne kłopoty Japonkom. Zmuszone do uproszczenia gry japońskie siatkarki nie mogły się "przebić" przez polski blok i ze stanu 15:19 zrobiło się 21:19! Polki nie dały sobie już wydrzeć zwycięstwa w tej partii i całym meczu, a trzecią partię zakończyła atakiem ze środka Maria Liktoras. W sobotę rywalkami Polek będą gospodynie turnieju, a w niedzielę nasze siatkarki zmierzą się z Amerykankami. W drugim meczu tego turnieju reprezentacja USA pokonała Tajlandię 3:1. Awans do turnieju finałowego zapewniły sobie zespoły Chin, Kuby i Brazylii. W Taipei Kubanki pokonały Koreę Płd 3:0, a Brazylijki wygrały z Holandią 3:1. W turnieju rozgrywanym w Hongkongu Chinki pokonały w trzech setach Dominikanę, a Włoszki, również w trzech setach zwyciężyły Niemki. Wyniki: Bangkok Polska - Japonia 3:0 (25:22, 25:23, 25:22) Polska: Bełcik, Mróz, Rosner, Skowrońska, Liktoras, Przybysz, Zenik (libero) oraz Mirek. Japonia: Takeshita, Takahashi, Sugayama, Horai, Sugiyama, Otomo, Sakurai (libero) oraz Yoshizawa. Tajlandia - USA 1:3 (14:25, 20:25, 25:13, 22:25) Taipei Kuba - Korea Płd 3:0 (25:17, 25:19, 25:18) Brazylia - Holandia 3:1 (25:27, 25:19, 25:21, 25:17) Hongkong Włochy - Niemcy 3:0 (25:20, 25:23, 26:24) Chiny - Dominikana 3:0 (25:20, 27:25, 25:19) Tabela: 1. Chiny 14 7-0 548:397 21:1 2. Kuba 14 7-0 594:516 21:3 3. Brazylia 13 6-1 568:480 18:6 4. Japonia 11 4-3 572:496 15:9 5. Włochy 11 4-3 523:461 13:9 6. Holandia 11 4-3 558:503 16:9 7. USA 11 4-3 575:559 14:13 8. Polska 10 3-4 449:530 9:14 9. Korea Płd 9 2-5 452:535 6:17 10. Niemcy 8 1-6 533:575 5:20 11. Dominikana 7 0-7 471:604 4:21 12. Tajlandia 7 0-7 371:538 1:21