Chinki w drodze do półfinału wygrały trzy spotkania, w których straciły tylko jednego seta. W ćwierćfinale łatwo poradziły sobie z Czeszkami (3:0). Najlepiej punktującą zawodniczką tej drużyny jest Mengije Wu, która do tej pory zdobyła 39 punktów. Polki Uniwersjadę rozpoczęły od pechowej porażki z Brazylią (2:3), potem pokonały Tajwan, a w ćwierćfinale Włochy. Wśród biało-czerwonych najlepiej jeśli chodzi o punkty, spisują się Weronika Szlagowska (45), Julita Piasecka (44) i Aleksandra Rasińska (43). W historii Polki raz zdobyły trzy medale n Uniwersjadzie - złoto w 2007 roku, srebro dwa lata wcześniej i brąz dwa lata później. Mistrzostwo wywalczyły w Bangkoku. Najbardziej znana zawodniczka tamtej drużyny to Bernika Tomsia, która grała też w pierwszej reprezentacji. Chinki zablokowały Polki Polki rozpoczęły dobrze i głównie za sprawą Piaseckiej prowadziły 3:1. Za chwilę jednak zaczęły mieć problemy z przyjęciem zagrywki, Chinki do tego podbijały ich ataki i szybko zyskały cztery punkty przewagi. Polki próbowały odrobić straty i nawet jak miały okazję do kontry, to gospodynie potrafiły się wybronić lub je zablokować. Kiedy Chinki wygrywały już pięcioma punktami, trener Jacek Pasiński dokonał pierwszych zmian. I to też nie pomogło. Szkoleniowiec wziął czas, dużo gestykulował i udzielał rad, ale strata była za duża, by ją zniwelować. Początek drugiej partii znów był wyrównany. Jednak gdy Aleksandra Rasińska zaatakowała w aut, a Yushan Zuang posłała wygrywającą zagrywkę, Chinki zaczęły uciekać. Kiedy prowadziły czterema punktami, trener Polek zarządziły przerwę. I na chwilę podziałało, bo były blisko remisu, ale wtedy Rasińska zaserwowała w siatkę. Problemy z zagrywką rywalek, z czego wynikał brak dobrego ataku, a do tego świetna gra blokiem Chinek sprawiły, że te prowadziły już 19:11. I choć biało-czerwone próbowały, to nie miały recepty na przeciwniczki. Polki nie były w stanie odwrócić losów meczu. Świetny początek trzeciego seta i Chinki już prowadziły 4:0. Biało-czerwone nie rezygnowały, cały czas były uśmiechnięte i było widać, że siatkówka przynosi im wiele radości. Długimi momentami nawiązywały wyrównaną walkę, ale to było za mało na gospodynie. Ich przewaga urosła do dziewięciu punktów. Chiny - Polska 3:0 (25:20, 25:14, 25:15) Polska: Grabka, Orzyłowska, Piasecka, Szlagowska, Rasińska, Lisiak oraz Łysiak (libero), Łyczakowska, Drużkowska, Moskwa, Nowakowska.