W 2016 roku media huczały o nowym związku w świecie siatkówki. Bartosz Kurek zaczął spotykać się z Anną Grejman. Zawodników połączyła pasja do sportu i podróży. "Z mojej strony to była miłość od pierwszego wejrzenia, a co do Ani, to już musicie ją pytać. Jestem ostrożnym facetem, jeśli chodzi o uczucia, ale tutaj od razu wiedziałem, że nie powinienem mieć żadnych obaw. Jesteśmy na takim etapie, że potrafimy oddzielić życie zawodowe od prywatnego" - mówił podopieczny Nikoli Grbicia w książce "Ludzie ze złota". W 2018 roku "Kuraś" oświadczył się Polce, a dwa lata później zakochani postanowili sformalizować swój związek. Siatkarka w imię miłości zrezygnowała ze swojej kariery. Teraz ujawniła, co się działo w jej życiu kilka lat temu. Cios na początek, później dominacja. Jastrzębski Węgiel górą w PlusLidze, historyczny występ 45-latka Żona Bartosza Kurka odpowiedziała na trudne pytanie. O tym wielu mogło nie wiedzieć W 2018 roku Anna Grejman (teraz Kurek) rozwiązała kontrakt z Chemikiem Police i po odejściu z zespołu sportsmenka nie wróciła już na boisko. Zajęła się za to czym innym. Teraz preżnie rozwija się w mediach społecznościowych. Zaczęła także nagrywać filmiki na platformie YouTube, gdzie pokazuje swoim wielbicielom kulisy życia w Japonii. W najnowszym vlogu poruszyła temat swojej kariery i ucięła wszelkie spekulacje. 30-latka dodała, że w 2017 roku, kiedy grała w Turcji, nie sądziła, że będzie musiała zrezygnować ze swojej pasji. Bardzo dobrze wspomina tamten czas. Jednak o ile ona dobrze prezentowała się za granicą, o tyle "Kuraś" grający wówczas w ekipie Ziraat Bankasi Ankara zmagał się problemami zdrowotnymi i większość sezonu spędził na rehabilitacji w Polsce. Później para wróciła do kraju. Kurek zasilił szeregi Stoczni Szczecin, a Anna dołączyła do Chemika Police. "Sytuacja była idealna. Mieszkamy razem i gramy praktycznie w tym samym mieście. Natomiast projekt Szczecin okazał się niewypałem. Ja trenowałam w Policach. Było ze mną źle psychicznie. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że to był najgorszy okres w moim życiu. Sprawy prywatne, na które nie miałam wpływu, zżerały mnie od środka. Do tego bardzo ciężko trenowałam. Cały dzień treningów, a noce przepłakane" - mówiła Anna Kurek w swoim vlogu na YouTube. Polka wyznała, że cieszy się z faktu, iż prezes klubu, w którym grała swój ostatni sezon, wykazał się empatią i udało się bez żadnych zgrzytów rozwiązać kontrakt.