Nie brakowało emocji w PlusLidze w drugim weekendzie stycznia. Choćby w sobotę Aluron CMC Warta podjęła PGE Projekt Warszawa. Dzień później oczy siatkarskiego kraju zwrócone były z kolei na Jastrzębie-Zdrój. Obrońcy tytułu we własnej hali skonfrontowali się z nieobliczalnym Steam Hermapol Norwidem. Ekipa spod Jasnej Góry postawiła gospodarzom twarde warunki. Jej łupem padł jeden z setów, a dwie partie kończyły się rezultatami 25:23. Liderzy tabeli finalnie stanęli jednak na wysokości zadania i ich przeciwnicy wrócili do Częstochowy z pustymi rękami. W barwach gospodarzy po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Łukasz Kaczmarek. Reprezentacyjny atakujący zamieniał na punkt prawie co drugą wystawioną piłkę i zainkasował dla swojego zespołu czternaście "oczek". Po ostatniej piłce uśmiech nie schodził z jego twarzy, choć niewiele brakowało, a celebracja Jastrzębian nie byłaby możliwa ze względu na kontrowersję sędziowską. O co dokładnie chodzi? W końcówce czwartej partii arbiter odgwizdał podwójne odbicie Jakuba Popiwczaka. Wybuchło delikatne zamieszanie, które podsumowała... wideoweryfikacja. Zamieszanie w końcówce meczu Jastrzębskiego Węgla. Łukasz Kaczmarek apeluje "Ja czuję się rozczarowany decyzją sędziego. Kuba Popiwczak świetnie obronił piłkę - to po pierwsze. Po drugie nie ma czegoś takiego, jak sprawdzanie wideoweryfikacją podwójnego odbicia w obronie" - przekazał wicemistrz olimpijski w rozmowie z "siatka.org". "Apeluję do sędziów, żeby wstrzymali się z gwizdkiem, w razie potrzeby zawsze można sprawdzić. To są piękne wymiany, piękne obrony i coś, co kibice chcą oglądać, a trzeba oddać, że długich akcji w meczu z Norwidem nie brakowało" - dodał od razu, zwracając przy okazji uwagę na to, iż coś takiego dzieje się nie pierwszy raz. Na szczęście podczas obecnie trwającego sezonu kontrowersje można wyliczyć na palcach jednej ręki. Kibice skupiają się głównie na popisach gwiazd. Siatkarze z kolei mogą się skoncentrować na tym co potrafią najlepiej, dzięki czemu w kampanii 2024/25 widzowie obejrzeli już mnóstwo imponujących starć. Tak czy inaczej słowa Łukasza Kaczmarka powinny dać do myślenia.