Sporo błędów popełnili pana zawodnicy. Zgadza się pan z taką tezą?- Nie będę oceniał, czy zagraliśmy źle, czy dobrze. W tej chwili to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Mieliśmy zadanie do wykonania i to zrobiliśmy. Zagramy w półfinale bardzo ważnego i prestiżowego turnieju! To nasz sukces. Nie da się przecież grać każdego meczu na kosmicznym poziomie. Często grasz tak, jak rywal pozwala.Drugi mecz z rzędu grał pan bez zmiany. Zespół nie odczuwa zmęczenia?- Oczywiście, że odczuwa. I nie chodzi tylko o sam udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. Przecież mamy w nogach sporą liczbę spotkań w lidze, a przed sobą kolejne ciężkie pojedynki. Takie jest życie sportowca i trzeba sobie z tym radzić.Szybka wygrana w trzech setach powinna pomóc w odpowiedniej regeneracji przez czwartkowym meczem z Trentino Volley.- Oj, tak. I z tego powodu bardzo się cieszę. Po pięciosetowym meczu z Sadą, potrzebowaliśmy stracić mniej sił z Irańczykami. Udało się. Najważniejsze dla mnie jest to, że chłopcy mogą w miarę wcześnie wrócić do domów, wyspać się, odpocząć, a jutro z nowymi siłami przystąpimy do ostatniego meczu w grupie.Za: KMŚ Polska