"Zdobywam dużo punktów i stąd jestem bardziej widoczny niż moi koledzy z drużyny. Prawda jest jednak taka, że gram na pozycji atakującego i wykonuję jedynie moją pracę. W niedzielnym meczu cały zespół zagrał świetnie, a ja byłem tylko jego częścią" - zaznaczył. Szansę na przerwanie dominacji Skry Bełchatów na ligowych parkietach rzeszowska ekipa miała już w sobotę. Wtedy jednak przegrała z podopiecznymi Jacka Nawrockiego 1:3. "Dało się trochę odczuć presję związaną z tym meczem. Uważam, że nawet dobrze się stało, że nie wygraliśmy już w trzecim spotkaniu. To byłoby zbyt łatwe, biorąc pod uwagę poziom, jaki prezentuje Skra. Można mówić, że obudziliśmy się po tamtej porażce. W niedzielę znowu widać było po wszystkich w zespole wielką chęć zwycięstwa, która charakteryzowała nas także w Bełchatowie" - powiedział Grozer. W stolicy Podkarpacia na ponowne zdobycie mistrzostwa Polski przez siatkarzy czekano 37 lat. "Słyszałem o tym już wcześniej. To ogromne wyróżnienie być jedną z tych osób, które sprawiły, że wspaniali rzeszowscy kibice po tak długiej przerwie mogą wreszcie znowu świętować" - dodał reprezentant Niemiec. Na uczczenie sukcesu oraz odpoczynek będzie miał kilka dni. "Wracam do domu. Za tydzień muszę się stawić na zgrupowaniu kadry. To dla mnie nic nowego, poza tym nie jestem jedyny w zespole, który ma mało czasu na świętowanie. Część klubowych kolegów także wkrótce rozpoczyna zgrupowania swoich zespołów narodowych" - podkreślił. W ciągu ostatnich dwóch lat Grozer stał się ulubieńcem kibiców Resovii. W sobotę poinformował jednak, że w przyszłym sezonie będzie występował w rosyjskim Lokomotiwie Biełgorod. W niedzielę pożegnał się z sympatykami rzeszowskiej drużyny. "Spędziłem tutaj niezapomniane dwa lata i chciałbym wszystkim za to podziękować. Pora jednak spróbować czegoś nowego i sprawdzić się w Superlidze. Nie ukrywam, że ważny był także aspekt finansowy" - zaznaczył. Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w czwartym meczu finałowym pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0 (25:23, 25:21, 25:15). W rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) wygrali 3-1.