Kevin Tillie ma na swoim koncie nie tylko bogatą karierę reprezentacyjną, bo we francuskich barwach dwukrotnie sięgnął po złoto olimpijskie oraz wygrał mistrzostwa Europy, ale także klubową. Doskonale znany jest polskim kibicom, ponieważ niemal dziesięć lat temu zadebiutował w PlusLidze. Francuski przyjmujący w 2015 roku podpisał kontrakt z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a po dwóch latach związał się z Jastrzębskim Węglem. Jeszcze przed startem sezonu dostał jednak ofertę z chińskiego Beijing BAIC Motors i postanowił zerwać kontrakt z polskim zespołem. Do Polski wrócił po dwóch latach i spędził sezon w stołecznym klubie występującym wówczas pod nazwą Verva Warszawa Orlen Paliwa. Później Tillie występował jeszcze we Włoszech i we Francji, aż w 2022 roku wrócił do Warszawy i od tego momentu reprezentuje barwy Projektu. W ostatniej kolejce razem z kolegami dość nieoczekiwanie przegrał w Asseco Resovią Rzeszów, o co zapytano go w wywiadzie dla plusliga.pl. "Rywale bardzo dobrze zagrywali w tym meczu i sprawiali nam problemy w przyjęciu. W pierwszych dwóch setach mieliśmy jednak swoje szanse na zwycięstwo i byliśmy blisko. Przeciwnicy podjęli jednak w ważnych momentach duże ryzyko, które im się opłaciło, a w końcówce trzeciego seta grali już pewniej i lepiej od nas" - ocenił. Vital Heynen przyjedzie do Polski, cel ma jasny. Padły też słowa o reprezentacji PlusLiga. Kevin Tillie o siatkówce w Polsce Podczas wywiadu 34-letniego zawodnika zapytano też o to, czy z jego perspektywy wiele zmieniło się w PlusLidze od 2015 roku, kiedy to zadebiutował w tych rozgrywkach. W odpowiedzi wskazał na dwa aspekty: styl gry i finansowanie siatkówki. Francuz docenił też postawę polskich kibiców i przyznał, że w naszym kraju zainteresowanie siatkówką nie słabnie. "Na mecze ligowe przychodzi bardzo dużo kibiców i jest to wspaniałe miejsce do gry w siatkówkę" zadeklarował. Wilfredo Leon miał dostać wolne. Trener w pośpiechu wezwał go do siebie