Timothee Carle był jednym z siatkarzy, który przed rokiem wzmocnił JSW Jastrzębski Węgiel. Mistrzowie Polski z 2024 r. sprowadzili Francuza w miejsce Rafała Szymury, który przeniósł się do ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Postawili na siatkarza, który cztery poprzednie sezony spędził w lidze niemieckiej, w Berlin Recycling Volleys. Carle do Jastrzębia-Zdroju przyjechał już jednak jako mistrz olimpijski z reprezentacją Francji, choć na igrzyskach w Paryżu był rezerwowym, tzw. dżokerem medycznym, i ostatecznie nie dostał szansy gry przed własną publicznością. W drużynie JSW przez większość sezonu był podstawowym zawodnikiem i grał na przyjęciu w parze z Tomaszem Fornalem, ale czasami przegrywał rywalizację z Argentyńczykiem Luciano Vicentinem. Na pytanie o pierwszy sezon w Polsce Carle nie odpowiada jednoznacznie. Wskazuje pozytywy, ale też minusy. Siatkówka. Timothee Carle ocenia sezon. "Mieliśmy nadzieję na lepsze wyniki" Jastrzębianie zakończyli sezon zwycięstwem w meczu o brąz Ligi Mistrzów, zostawiając w pokonanym polu Halkbank Ankara. Wcześniej jednak po dramatycznym spotkaniu ulegli w półfinale Final Four w Łodzi Aluron CMC Warcie Zawiercie, co pozbawiło ich szans na wymarzony złoty medal Ligi Mistrzów - dwa wcześniejsze sezony w tych rozgrywkach kończyli przegranym finałem. W kolejnej edycji LM już nie wystąpią. Przesądziło o tym czwarte miejsce w PlusLidze, gdzie w bataliach o brąz lepszy okazał się PGE Projekt Warszawa. Na osłodę jastrzębianom pozostaje prawo gry w Pucharze CEV. "Kiedy zsumujesz cały sezon, nie był świetny. Mieliśmy nadzieję na lepsze wyniki. Ale to bardzo wysoki poziom. Każda nasza porażka, czy to w półfinale PlusLigi, czy w Lidze Mistrzów, rozstrzygała się kilkoma punktami. Za każdym razem byliśmy bardzo blisko, decydowało parę detali. Cieszę się jednak, że zakończyliśmy sezon zwycięstwem" - mówi Carle. Francuz jest jednym z zawodników, który po sezonie ma opuścić JSW Jastrzębski Węgiel. Drużyna niedawnych mistrzów Polski mocno się zmieni. Odchodzą z niej również trzej reprezentanci Polski: Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak i Norbert Huber. Według medialnych doniesień Carle ma przenieść się do Japonii, do drużyny Wolfdogs Nagoja. O ile jednak wyniki drużyny mogły być dla niego rozczarowujące, o tyle sama gra w Polsce była dla niego przyjemnością - mówił o tym m.in. w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". "Atmosfera do grania w siatkówkę w Polsce jest niesamowita. Hale są tutaj wypełnione na każdym meczu. Mam świetnych kolegów w drużynie, a do tego na początku pomógł mi Ben Toniutti" - zdradził siatkarz. Francuski siatkarz zwraca uwagę na problem. Efekty widać coraz bardziej Przed wyprawą do Japonii niespełna 30-letniego przyjmującego czeka jednak sezon reprezentacyjny. Dostał powołanie od Andrei Gianiego i ma stawić się na zgrupowaniu mistrzów olimpijskich dwa tygodnie po finałach Ligi Mistrzów. Pytany o siatkarski kalendarz, Carle staje w jednym szeregu z zawodnikami, którzy zwracają uwagę na obciążenia czołowych siatkarzy. I wiążą je z kontuzjami, które w końcówce sezonu dotknęły zwłaszcza drużyny Warty i JSW.