Gospodarzem Final Four mieli być w tym roku Włosi. Jednak nie udało im się podpisać umowy ze stacją telewizyjną i poprosili władze FIVB o zmianę terminu. Prezydent FIVB Ruben Acosta złożył propozycję Polsce i wszystko na to wskazuje, że po raz drugi będziemy organizować turniej finałowy LŚ. W dokumentach przesłanych przez Międzynarodową Federacją Piłki Siatkowej (FIVB) są szczegółowo określone warunki, jakie musi spełnić polska strona. Jednym z najważniejszych punktów jest umowa z telewizją. Za prawa do pokazywania turnieju finałowego trzeba zapłacić FIVB ok. 700 tysięcy dolarów. - W pierwszej kolejności będziemy rozmawiali z Polsatem, który ma prawa do Ligi Światowej do 2008 roku. Jeśli Polsat się nie zdecyduje, to zainteresowana jest telewizja publiczna. Weźmiemy ten turniej na 98 procent - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" członek zarządu PZPS Artur Popko. Turniej finałowy miałby się odbyć w katowickim Spodku i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby właśnie tam odbywały się mecze. - W tym terminie (11-15 lipca) obiekt jest wolny i nie mam nic przeciwko temu, żeby turniej odbył się u nas po raz drugi - stwierdził prezes spółki "Spodek" Marek Błaszczykowski. Z faktu, że Polska będzie gospodarzem turnieju finałowego, cieszy się sztab reprezentacji. - Mając pewny udział w turnieju finałowym, zyskamy dużo punktów do światowego rankingu i pewność udziału w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Pekinie. Poza tym w eliminacjach Ligi Światowej moglibyśmy sprawdzić rezerwy i niektórym, najbardziej zmęczonym zawodnikom, dać dwa-trzy tygodnie przerwy. Ale nie więcej, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, że rezerwowi grają w eliminacjach, a pierwszy zespół występuje tylko w turnieju finałowym. Nie da się zbudować formy, odpoczywając. Decyzje podejmiemy po powrocie Raula Lozano do kraju - podkreślił drugi trener kadry, Alojzy Świderek.