Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu PGE Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa! W niedzielnym w meczu o trzecie miejsce mistrzowie Polski zagrają z Bledem (godz. 11.30), a w finale Dynamo zmierzy się Trentino (godz. 14.45). Trener Jacek Nawrocki dwoił się i troił, co chwilę brał czas, zdzierał gardło, ale i tak bełchatowianie w tej formie nie byli w stanie sprostać rywalom. - Pozytywniej trochę, bo wyglądamy tak, jakby nam wpieprzali nie wiem ile! - krzyczał trener Nawrocki do swoich siatkarzy. Najbardziej zawiedli Michał Winiarski i Stephane Antiga. W I secie mieliśmy miłe złego początki. Do stanu 17:11 jeszcze sprawnie działająca maszynka trenera Nawrockiego nie dawała pograć Rosjanom. Polacy byli lepsi na siatce, pewniej punktowali, świetnie grał Mariusz Wlazły, a siła ofensywna Dynama opierała się wówczas głównie na Brazylijczyku Dante. Przy stanie 17:11 dali znać o sobie inni świetni siatkarze z Moskwy - Siemion Połtawski i Aleksander Wołkow. Pierwszy potężnie zbijał, a drugi świetnie zagrywał i zrobił się wynik kontaktowy: 17:16. Skra szybko się przebudziła i wygrała seta przy drugim podejściu. Nie zadrżała ręka Mariuszowi Wlazłemu i wygraliśmy do 23. Po zmianie stron w ekipie mistrza Polski zacięło się kilka elementów. Przede wszystkim przyjęcie zagrywki, a wraz z nim skuteczny atak. Siłą rzeczy Dynamo lepiej blokowało, a także dzięki częstemu dogrywaniu na środek była właściwie nie do zatrzymania w ataku. Gdy Bartosz Kurek, tuż po wejściu za Stephana Antigę nie przyjął zagrywki, Polacy przegrywali już 12:20 i choć udało im się zniżyć po asie Michała Winiarskiego na 15:20, tego seta nie mogli już uratować. Drugą partie zakończył błąd techniczny Miguela Falaski, który przy wystawianiu zaliczył podwójne podbicie. Gra Polaków nie uległa poprawie w III secie. Wszystko, co dobre skończyło się już przy stanie 4:4, gdy wyrównaliśmy po nieporozumieniu rozgrywającego Dynama Siergieja Grankina z Siemionem Połtawskim. Później znowu szwankowało przyjęcie, za rzadko Miguel Falasca wystawiał na środek, a skrzydła były najczęściej blokowane. Po ataku w antenkę Połtawskiego mieliśmy 12:14 i jeszcze duże szanse na odrobienie strat. Tak samo jak po bloku Marcina Możdżonka na Juriju Bierieżko, gdy było 16:18. W końcówce seta dał się zablokować Michał Winiarski (na 18:22), trzecią partię przegraliśmy do 21. Najgorsze wrażenie Skra pozostawiła po sobie w czwartym secie, którego oddała właściwie bez walki. Próbował ją nawiązać tylko Mariusz Wlazły, a to zdecydowanie za mało. W końcówce seta trener Dynama Jurij Czerednik pozwolił sobie na wpuszczenie rezerwowych, a ci i tak doprowadzili do pewnej wygranej Rosjan do 17. PGE Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa 1:3 Sety: 25:23, 19:25, 21:25, 17:25 PGE Skra Bełchatów: Miguel Falasca, Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Daniel Pliński, Piotr Gacek (libero) oraz Bartosz Kurek, Jakub Novotny, Maciej Dobrowolski Dynamo Moskwa: Aleksander Markin, Aleksander Wołkow, Siergiej Grankin, Amaral Dante, Dmitrij Szczerbinin, Siergiej Połtawski, Teodor Salparow (libero) oraz Jurij Bierieżko, Aleksiej Samojlenko