W niedzielnym w meczu o trzecie miejsce mistrzowie Polski zagrają z Bledem (godz. 11.30), a w finale Dynamo zmierzy się Trentino (14.45). Siatkarze Trentino BetClic byli zdecydowanym faworytem meczu z ACH Volley Bled. Zespół z Włoch przyjechał do Łodzi walczyć o drugie z rzędu zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Słoweńcy w wywiadach udzielanych przed turniejem podkreślali natomiast, że udział w Final Four to dla nich okazja do nauki i zbierania kolejnych siatkarskich doświadczeń. Faworyt nie zawiódł i awansował do niedzielnego finału. Mistrzom Słowenii udało się jednak wygrać jednego seta, za co zebrali brawa od dziesięciotysięcznej widowni. Trentino w pierwszym secie zdeklasowało rywala wygrywając do 13. Tak wysoka przegrana nie zdeprymowała jednak mistrzów Słowenii, którzy podjęli walkę z wyraźnie rozluźnionym rywalem. Nagrodą za ambicję było zwycięstwo w drugiej partii, którą ACH Bled wygrał 25:23. W dwóch kolejnych gracze z Trentino nie popełniali już błędów. W czwartym secie, przy stanie 13:8 dla Trentino, boisko musiał opuścić podstawowy rozgrywający ACH Bled Dejan Vincić, który doznał urazu stawu skokowego. Najlepszym zawodnikiem meczu (MVP) został wybrany Osmany Juantorena z Trentino BetClic. Po meczu rozgrywający Trentino Łukasz Żygadło powiedział, że po pierwszym secie w szeregi jego drużyny wkradło się zbyt duże rozluźnienie. "Byliśmy bardzo skoncentrowani przed tym meczem. Widać to było w pierwszym secie. Po tak łatwej wygranej przychodzi jednak taki moment, że koncentracja spada. Pojawia się wizja jutrzejszego finału i podświadoma chęć oszczędzania sił na ten mecz. Bled nie znalazł się tu jednak przypadkowo. Z takim przeciwnikiem trzeba grać na maksa. Dlatego jestem szczęśliwy, że po drugim secie szybko wyciągnęliśmy wnioski, wygraliśmy dwa następne i jesteśmy w finale". "Liczyłem na to, że jutro zagramy ze Skrą. Widzieliśmy dwa sety ich pojedynku z Dynamem, które w każdym elemencie wywierało na Skrze dużą presję. Szkoda, że nie zagramy z mistrzem Polski. Teraz myślimy już jednak tylko o meczu z Dynamem. Kalendarz mamy tak napięty, że nie było czasu na to, żebyśmy wcześniej rozpracowali tego rywala. Robimy to z dnia na dzień, pod kolejnego przeciwnika. Na pewno jednak nie zagramy tak jak dzisiaj. Widać było, że to nie jest jeszcze maksimum naszych możliwości. W finale są już inne emocje" - powiedział Żygadło. Trener Trentino Radostin Stojczew powiedział po meczu, że spodziewał się trudnego pojedynku, więc nie mogło być mowy o lekceważeniu przeciwnika. "Tylko pierwszy set był łatwy. Głównie dlatego, że Osmany Juantorena pomógł drużynie swoimi serwisami. W drugim prowadziliśmy już 16:10 i wszystko wskazywało na to, że powtórzy się sytuacja z pierwszej partii. Rywal podjął jednak walkę i wygrał tego seta. My popełniliśmy w tym czasie zbyt dużo błędów. Dodatkową trudnością była dla nas dzisiaj zmiana piłek. W lidze włoskiej gramy Moltenami a tu przyszło nam walczyć piłkami Mikasy. Cieszę się jednak, że mimo tych problemów udało nam się wygrać". Szkoleniowiec ACH Bled Glenn Hoag nie ukrywał po meczu, że jego zespół liczył m.in. na zmęczenie rywala pojedynkami ligowymi z Maceratą. "Zdawaliśmy sobie sprawę, że regeneracja sił po meczu z Maceratą, podróż i zmiana piłek mogą mieć wpływ na postawę Trentino. Chcieliśmy to wykorzystać. Popełniliśmy jednak zbyt dużo błędów, które udało się wyeliminować tylko w drugim secie. W kolejnym zrobiliśmy jednak aż trzynaście niewymuszonych błędów oddając rywalowi punkty za darmo. Z takim przeciwnikiem musi się to źle skończyć" - powiedział Hoag. Trentino BetClic - ACH Volley Bled 3:1 (25:13, 23:25, 25:21, 25:17) Trentino BetClic: Łukasz Żygadło, Osmany Juantorena, Emanuele Birarelli, Leonardo Vissotto Neves, Matej Kazijski, Garcia Pires Ribeiro Riad, Andrea Bari (libero) oraz Cvetan Sokołow, Ranaud Herpe. ACH Volley Bled: Dejan Vincić, Vid Jakopin, Alen Pajenk, Alen Sket, Andrej Flajs, Matevz Kamnik, Daniel Lewic (libero) oraz Oliver Venno, Veljko Petković, Ramon Gato. Widzów: 10 000. Czytaj również: <a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/aktualnosci/news/dynamo-moskwa-za-mocne-dla-mistrzow-polski,1472575">Final Four: PGE Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa 1:3</a>