Atak na pozycję Asseco Resovii w tabeli PlusLigi przypuścił Aluron CMC Warta Zawiercie, który w dobrym stylu pokonał PGE GiEK Skrę Bełchatów. Rzeszowianie odpowiedzieli jednak ósmym z rzędu ligowym zwycięstwem. Siatkarze z Rzeszowa przystąpili do meczu bez Toreya Defalco. Amerykanina, który jest jednym z liderów drużyny, po raz kolejny zabrakło z powodu kontuzji pleców. Parę przyjmujących ponownie tworzyli więc Klemen Cebulj i Yacine Louati. Ten drugi pomógł Asseco Resovii zbudować przewagę w pierwszym secie. Dwa razy zaskoczył zagrywką libero rywali Jarosława Pampuszkę. 22-letni siatkarz ostatnio gra w podstawowym składzie Barkomu Każany - zastępuje kontuzjowanego Dmytra Kanajewa - ale w Rzeszowie przeciwnicy go nie oszczędzali. Kiedy natomiast zespół ze Lwowa dobrze przyjął piłkę, bezbłędnie atakował Mousse Gueye. W premierowej partii nie były to jednak zbyt częste sytuacje. W drugiej części seta gospodarze powiększyli przewagę. Najwięcej punktów zdobywał Cebulj, asem serwisowym popisał się Jakub Kochanowski. Resovia wygrała 25:20. Bolesna seria wicemistrzów Polski. Bez Aleksandra Śliwki ani rusz? Barkom Każany Lwów walczył, ale nie poradził sobie z zagrywką Asseco Resovii Drużyna ze Lwowa radzi sobie w tym sezonie PlusLigi bardzo przyzwoicie. Wygrała dwa ostatnie spotkania, a zaskakującym rezultatem było zwłaszcza zwycięstwo z Indykpolem AZS Olsztyn. Resovia w lidze też ostatnio się nie myli, ale w Lidze Mistrzów w ubiegłym tygodniu nie ugrała nawet seta z Itasem Trentino. W drugim secie poniedziałkowego spotkania lwowianie sprawili Resovii więcej problemów. Po świetnej zagrywce, którą na drugą stronę posłał Ilja Kowaliow, wygrywali 11:9. Ich prowadzenie utrzymało się jeszcze przez kilka minut. Rzeszowianie odskoczyli na dwa punkty dopiero wtedy, gdy w polu zagrywki błysnął Boyer. W drugim secie debiut w drużynie z Rzeszowa zanotował Łukasz Kozub. 26-letni rozgrywający trafił do Resovii kilka dni temu z GKS-u Katowice. Gospodarze zdominowali gości ze Lwowa zagrywką: wynik na 25:21 ustalił asem serwisowym Louati. Asseco Resovia potknęła się w trzecim secie. A potem straciła zagrywkę Siatkarze z Ukrainy jeszcze raz zmobilizowali się na początku trzeciego seta. Gospodarze przegrywali 1:4 i ta różnica długo się utrzymywała. Po stronie gości skuteczny był Wasyl Tupczij - po jego ataku Barkom prowadził już 13:9. Rzeszowianie straty odrabiali powoli. Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Cebulj, punkt zagrywką zdobył Fabian Drzyzga. Straty zmalały do zaledwie jednego "oczka", ale goście dwukrotnie zablokowali ataki Boyera, punkt zagrywką dodał Tupczij. Lwowianie prowadzili 20:16, ale rzeszowianie jeszcze rzucili się w pogoń. Przewodził jej Boyer, który raził rywali zagrywką. W końcówce lepsi byli jednak goście, zwyciężyli 25:21. Porażka wybiła z rytmu drużynę z Rzeszowa. W pierwszych minutach czwartej partii "popisali się" rzadko oglądaną serią - zepsuli aż sześć zagrywek. Mimo to na boisku trwała walka punkt za punkt. Kiedy wreszcie gospodarzom udało się ustabilizować serwis, punkt zdobył nim Boyer i prowadzili 14:12. Tyle że siatkarze ze Lwowa byli w stanie doprowadzić do remisu 16:16. W tym secie w ataku przebudził się jednak Louati. I gdy wydawało się, że gospodarze pewnie zmierzają do wygranej, jeszcze postawił im się blok rywali. A przy piłce setowej w aut huknął Cebulj. - Łydki zaczynają drżeć - obrazowo opowiadał komentujący spotkanie w Polsacie Sport trener Ireneusz Mazur. Lwowianie mieli nawet piłkę setową. W kluczowych momentach dwukrotnie dotknęli jednak siatki i po festiwalu błędów gospodarze wygrali 28:26. Przed świętami Resovia zagra jeszcze w Lidze Mistrzów. W czwartek jej rywalem będą siatkarze ACH Volley Lublana. Sprawdź tabelę siatkarskiej PlusLigi Asseco Resovia: Boyer, Kochanowski, Louati, Drzyzga, Kłos, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kozub, Bucki Barkom Każany: Tupczij, Szczurow, Palonsky, Petrovs, Gueye, Kowaliow - Pampuszko (libero) oraz Hołowen, Dardzans, Kuczer, Mazenko