W ostatnich latach Aleksander Śliwka wygrał wszystko, co było do wygrania w klubowej siatkówce. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, której w ostatnich sezonach był kapitanem, trzykrotnie wygrała Ligę Mistrzów, zdominowała rozgrywki TAURON Pucharu Polski, zdobywała mistrzostwa kraju. Sukcesy skończyły się jednak w tym sezonie, w którym kędzierzynianie głównie zawodzili. Drużynę od samego początku nękały kontuzje, dopiero w samej końcówce sezonu dostępni byli wszyscy zawodnicy z pierwszego zespołu. To było już jednak za późno, by choć dostać się do czołowej ósemki PlusLigi. Drużynie pozostała rywalizacja o dziewiąte miejsce z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Ale nawet tego celu nie udało się zrealizować. W Kędziewrzynie-Koźlu ZAKSA przegrała 1:3, w rewanżu bełchatowianie ugrali dwa sety i byli pewni dziewiątej pozycji. Późniejsza wygrana ZAKS-y 3:2 nie miała już znaczenia. "Bardzo chciałem, chłopaki też bardzo chcieli wygrać. Zakończyć ten sezon naszpikowany jednak porażkami, rozczarowaniami, kontuzjami, różnymi innymi zawirowaniami. Ale tak niestety czasem w życiu jest. Czasami jesteśmy na górze, żeby potem spaść w dół. Najważniejsze, żeby potem spróbować odbić się od tego dna i iść powoli do góry, aby dojść do momentu, w którym było się wcześniej" - podsumował sezon Śliwka przed kamerą ZAKSATV. Mistrz świata zrezygnował z gry w kadrze. Telefon od Grbicia mógłby to zmienić Zwycięzca Ligi Mistrzów kończy z jednym trofeum. Aleksander Śliwka przeprosił kibiców Sam przyjmujący reprezentacji Polski również nie uniknął problemów. W grudniu, w czasie spotkania Ligi Mistrzów, złamał palec przy próbie zablokowania ataku rywala. Kontuzja okazała się poważna, konieczna była operacja. Na boisko Śliwka wrócił dopiero w marcu, początkowo zresztą pomagał jedynie w drugiej linii, w przyjęciu zagrywki. W ciągu kilku tygodni nie udało mu się odbudować najwyższej formy. Po porażce ze Skrą Śliwka zdecydował się więc na przeprosiny wobec kibiców i ludzi działających w klubie. ZAKSA kończy sezon z jednym trofeum - jesienią pokonała Jastrzębski Węgiel w meczu o Superpuchar Polski. Środowe spotkanie ze Skrą było jednak dla kędzierzynian ostatnim w takim składzie. Po sezonie drużynę czekają duże zmiany. Kluby mają zmienić Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz. Śliwka po sześciu latach w Kędzierzynie-Koźlu przenosi się do Japonii, do Suntory Sunbirds. "Jak w życiu, tak i w sporcie czasami trzeba przyjąć cios, aby upaść i wstać ze zdwojoną siłą. Zrobić dwa kroki w tył, aby się rozpędzić. Mam nadzieję, że każdy z nas indywidualnie, jak i drużynowo, w przyszłości dzięki tym lekcjom i negatywnym przeżyciom postara się wyciągnąć pewne wnioski. Będzie lepszym człowiekiem, lepszym siatkarzem i osiągnie sukcesy" - podkreśla siatkarz. Podziękowania dla kolegów z drużyny. Kapitan Grupy Azoty ZAKS-y napisał o przyjaźni Śliwka po ostatnim meczu w roli kapitana kędzierzynian zamieścił też post na Instagramie. Podziękował w nim drużynie za ostatni sezon w klubie. "Nie należał do najłatwiejszych. Szybko zdobyte trofeum, potem tylko piętrzące się problemy, kontuzje, zmiany, rozczarowania, porażki. Jednak jesteśmy czymś więcej niż wynikami. Wynosimy wiele przyjaźni, znajomości, pięknych wspomnień, mam nadzieję, że również lekcji" - napisał kapitan ZAKS-y. Śliwka po zakończeniu sezonu będzie mieć chwilę na odpoczynek, ale już niedługo pojawi się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Według zapowiedzi selekcjonera Nikoli Grbicia przyjmujący ma wystąpić już w czasie pierwszego turnieju Ligi Narodów, który "Biało-Czerwoni" rozpoczną 22 maja w tureckiej Antalyi.